Sobota 20 kwietnia 2024               Imieniny: Agnieszka, Teodor, Czesław
Spis treści
SZPITAL
CENTRUM ZDROWIA PSYCHICZNEGO
POLITYKA JAKOŚCI SZPITALA
PRZEWODNIK PACJENTA
RODO DLA PACJENTA
OFERTY PRACY
DOFINANSOWANIA
WYPOCZYNEK
KARTY HISTORII
POCZTA
CIEKAWE LINKI
CHOOSE LANGUAGE
SKARGI, WNIOSKI, PETYCJE

Samodzielny Publiczny
Szpital dla Nerwowo
i Psychicznie Chorych
w Międzyrzeczu

ul. Poznańska 109
66-300 Międzyrzecz

tel. 95 7428700
fax. 95 7428701

sekretariat@obrzyce.eu

NIP: 596-15-22-446
REGON: 000290133




















ROK 2008

REMONT NEUROLOGII
   Zakończyła się podstawowa faza remontu neurologii. 25 stycznia nastąpił odbiór techniczny. Wyremontowany oddział, zmieniony także od strony funkcjonalnej rozpoczyna teraz okres prac wykończeniowych, po którym nastąpi przeprowadzka, drobne prace kosmetyczne i, mamy nadzieję, że w miesiącu marcu oddział będzie gotowy na przyjęcie pacjentów.




KONTRAKTY z LOW NFZ na 2008r.

   Podana kwota kontraktu nie obejmuje wzrostu kosztów świadczeń zdrowotnych z tyt. ustawy z 22.07.2006 r. o przekazaniu środków finansowych Świadczeniodawcom na wzrost wynagrodzeń, ponieważ kwota przyznana na rok 2008 jest identyczna jak w roku 2007 i nie podlega żadnym negocjacjom. Zatem Szpital nie otrzymał żadnych dodatkowych środków na podwyżki wynagrodzeń w 2008 r.
   Ponadto w mediach podawana jest informacja o wzroście ceny punktu z 10,- na 12,- zł. i rzeczywiście tak jest, jednak dotyczy to świadczeń zdrowotnych w rodzaju: leczenie szpitalne. 
   W przypadku naszego Szpitala oznacza to wzrost ceny punktu w odniesieniu do oddziału neurologii, bowiem tylko ten oddział kwalifikuje się do lecznictwa szpitalnego. Mimo to nie nastąpił wzrost kontraktu, ponieważ LOW NFZ automatycznie zmniejszył ilość zakontraktowanych punktów.
   Stacjonarne oraz ambulatoryjne usługi psychiatryczne oraz leczenia uzależnień należą do rodzaju: opieka psychiatryczna i leczenie uzależnień. Ceny usług stacjonarnych tego rodzaju są identyczne jak w roku ubiegłym. Jedynie o 0,40,-zł. wzrosła cena punktu za usługi ambulatoryjne, czyli poradnię zdrowia psychicznego, poradnię zdrowia psychicznego dla dzieci i młodzieży oraz poradnię leczenia uzależnień.


WYDARZENIA STYCZNIOWE 2008

WYSTĘP ZESPOŁU Z DPS JASIENIEC

   To już nie pierwszy raz, gdy gościmy naszych dobrych znajomych z DPS Jasieniec. Mowa oczywiście o zespole „Wspaniali”, na których koncerty przybywają tłumnie pacjenci naszego szpitala. Tak było i tym razem. Nasza klubowa sala ugościła tego dnia bliski 120 osób. A koncert... ,jak zawsze doskonały. Były kolędy przeplatane wierszami, piosenki znanych i lubianych wykonawców oraz tradycyjna (na prośbę naszych podopiecznych) „wiązanka wojskowa”. 

TURNIEJ SPRAWNOŚCIOWY
   W miesiącu styczniu odbyły się dwa turnieje sprawnościowe z udziałem naszych podopiecznych. Pierwszy z nich odbył się 17 stycznia i wzięły w nim udział oddziały przyjęciowe. Uczestnicy nie zawiedli i spisali się, jak zawsze na medal. Turniej odbył się grupowo, czyli oddziałami i tak: I miejsce zajął oddział 20 z łączną ilością punktów 176, drugie miejsce oddział 5 z liczbą punktów 167, trzecie miejsce oddział 18 z 156 punktami i miejsce czwarte oddział 19c z liczbą punktów 141. 
   Nie zabrakło także chętnych wśród oddziałów opiekuńczo – leczniczych, bowiem w turnieju (21 stycznia) udział wzięło 32 zawodników, a dyplomy rozdane zostały w dwóch grupach tj. panie i panowie. I tak wśród kobiet pierwsze miejsce zajęła J. Irena z oddziału 1, drugie – K. Bożena z 17a, trzecie K. Agnieszka również z oddziału 17a. Natomiast w grupie mężczyzn pierwsze miejsce N. Roman z oddziału 16b, drugie miejsce S. Roman z 13 – tki, trzecie miejsce S. Ryszard z oddziału 17b. Gratulujemy wszystkim zwycięzcom i życzymy dalszych sukcesów.

KONCERT UCZNIÓW PAŃSTWOWEJ SZKOŁY MUZYCZNEJ
   Nie pierwszy raz mieliśmy okazję wysłuchać utworów zagranych przez naszych, międzyrzeckich młodych artystów. Nie pierwszy raz, ale .. po dłuższej przerwie. Tym razem mieliśmy okazję przypomnieć sobie niedawny świąteczny czas, jako że większość repertuaru przygotowanego przez uczniów szkoły to kolędy i pastorałki. Orkiestra, skrzypcowe trio, chóry, a nade wszystko entuzjastycznie witany Bartek z potężnym niemal męskim głosem – wszyscy oni sprawili, że ponad stu słuchaczy zgromadzonych w szpitalnej sali kinowej było autentycznie wzruszonych. Kosz słodyczy wręczony przez naszych podopiecznych był niewielkim, symbolicznym podziękowaniem za wspaniały występ, ale i prośbą o jeszcze (pani Paulina Karpciw nam to przyrzekła – będziemy więc trzymać za słowo)!

ZABAWA W KLUBIE CHORYCH

   Miesiąc styczeń to czas zabaw karnawałowych, których nie mogło zabraknąć także i u nas. I chociaż w tym roku karnawał krótki, bo trwa do 6 lutego (środa popielcowa) Klub Chorych postanowił zorganizować naszym podopiecznym kilka zabaw. Pierwsza już za nami i odbyła się przy muzyce „z płyt”. Nie przeszkodziło to jednak w doskonałej zabawie, bo przecież nasi podopieczni bawią się wyśmienicie przy każdej muzyce, a wie o tym każdy, kto chociaż raz bawił się z nami. 
                                                                           Dział Rehabilitacji


WYDARZENIA LUTOWE 2008

ŚWIATOWY DZIEŃ CHOREGO
   W dzień Matki Bożej z Lourdes, 11 lutego, już po raz dwunasty obchodziliśmy Światowy Dzień Chorego. Wprowadził go Papież Jan Paweł II w 1993 roku. W liście ustanawiającym Światowy Dzień Chorego. Ojciec Święty napisał: „Ma on być dla wszystkich wierzących owocnym czasem modlitwy, współuczestnictwa i ofiary cierpienia dla dobra Kościoła oraz skierowanym do wszystkich wezwaniem, aby rozpoznali w chorym bracie Święte Oblicze Chrystusa, który przez cierpienie, śmierć i zmartwychwstanie dokonał dzieła zbawienia ludzkości”.
Ogólnoświatowe obchody tego Dnia odbywają się, co roku w którymś z sanktuarium maryjnych na świecie. W tym roku przypada jubileusz 150-lecia objawień Matki Bożej w Lourdes (we Francji). Tam też - zgodnie z wolą papieża - odbyły się główne uroczystości XVI Światowego Dnia Chorego. Tematem przewodnim tegorocznego Dnia Chorego była „Eucharystia, Lourdes i duszpasterstwo chorych".
   Tak, jak w każdym zakątku na ziemi, tak i w naszej parafii mogliśmy wspólnie obchodzić ten szczególny Dzień. Obchody rozpoczęliśmy od uroczystej Mszy Świętej, w której aktywnie uczestniczyli pacjenci naszego szpitala. Było pierwsze i drugie czytanie, modlitwa wiernych oraz złożenie darów. Przez resztę dnia nasi podopieczni uczestniczyli (każdy oddział) w adoracji. Wspólnie modliliśmy się za cierpiących fizycznie i psychicznie.

TURNIEJ WARCABOWY DLA ODDZIAŁÓW OPIEKUŃCZO-LENCZNICZYCH
   Z turnieju na turniej przybywa coraz więcej uczestników. I tak dnia 18 lutego w turnieju wzięło udział 22 zawodników, w tym także zaproszeni goście z DPS Jasieniec. Turniej został rozegrany w dwóch grupach. Wśród kobiet I miejsce zajęła Sylwia z oddziału 17a, II miejsce Grażyna również z 17a, natomiast III miejsce Aneta z DPS w Jasieńcu. W kategorii mężczyzn (pomimo zaciętego pojedynku w finale) nie zmieniła się pozycja wieloletniego lidera – pierwsze miejsce zajął Zbigniew z oddziału XIV, drugie miejsce Józef z DPS Jasieniec, trzecie Zygmunt z XVIIb, zaś czwarte miejsce Roman z oddziału XVIb.

KONCERT W KLUBIE CHORYCH
   Z inicjatywy Pani Teresy Skołudy, instruktorki z oddziału V, dnia 4 lutego odbył się koncert muzyczny w Klubie Chorych. W występie udział wzięło dwóch panów. Jednym z nich był pan Ryszard, który grał na gitarze i pięknie śpiewał, drugi z panów to Andrzej grający na akordeonie. Publiczność uczestnicząca w koncercie aktywnie wspomagała występujących, klaszcząc i nucąc znane melodie.
   I tak dzięki uprzejmości dwóch Panów, przebywających w naszym szpitalu, mogliśmy zrelaksować się słuchając znane i lubiane utwory.

WALENTYNKOWE KARAOKE
   Dnia 14 lutego odbyło się karaoke dla oddziałów opiekuńczo – leczniczych. Mamy post, tak więc Dzień Zakochanych spędziliśmy śpiewając oraz czytając wiersze i wierszyki o miłości. Nasze spotkanie rozpoczęliśmy od odśpiewania „Sto lat”, gdyż była wśród nas solenizantka. 
   Jak zawsze zabawa była przednia, bo przecież nasi podopieczni potrafią bawić się i bez tańców. Wszyscy występujący zostali nagrodzeni brawami, a na wszystkich czekała mała niespodzianka w postaci słodkiego poczęstunku. Każdy z przybyłych otrzymał także (od Walentego) słodkiego lizaka z napisem „Kocham Cię”.
                                                                      
Dział rehabilitacji


Tomograf komputerowy i przeprowadzka oddziału 12 

Kolejny oddział na terenie naszego szpitala zyskał „nową twarz”. Po nieco przedłużającym się remoncie, przeprowadzki doczekał się oddział 12. Odnowione sale i jasne wnętrza  czekają na pacjentów. O tym, jakie są wrażenia personelu opowiemy państwu już niebawem.


   Ku końcowi ma się również instalacja, tak wyczekiwanego tomografu komputerowego. W najbliższym czasie zostanie uruchomiony tomograf i będzie można wykonać pierwsze badania.  Ogłoszony zostanie konkurs na świadczenia zdrowotne w zakresie opisu badań tomografii komputerowej za pomocą systemu teleradiologii.


Wycieczka do muzeum

   Nasz międzyrzecki zamek i jego muzeum to niewątpliwie jedno z najciekawszych miejsc naszego miasta, a wycieczka w jego gościnne progi to zawsze atrakcyjna wyprawa. Nasi nowi pacjenci jak i „starzy znajomi”, którzy w razie potrzeby wybierają nasz szpital, zawsze chętnie odwiedzają z nami to miejsce, zwłaszcza, gdy można połączyć przyjemne z pożytecznym, czyli: zakupy w supermarkecie, wizyta w muzeum i zamku oraz „mała czarna” i frytki w kawiarni, można by rzec „All eksklusiv”. Tym razem do muzeum międzyrzeckiego podążyła grupa pacjentów oddziału XVIII, dla których oprócz miłej wycieczki był to kolejny krok w ich powrocie do zdrowia. Trening umiejętności społecznych w jakim uczestniczą podczas pobytu na Oddziale Rehabilitacji Psychiatrycznej ma za zadanie przywrócenie zdolności adaptacyjnych, umiejętności oceny i rozwiązywania trudności w życiu społecznym. W to  zadanie doskonale się wpisała także jedna z głównych zasad rehabilitacji psychiatrycznej – zasada optymalnej stymulacji – nasi pacjenci podpisali się pod taką stymulacją obiema rękami, mówiąc: częściej!!! Przed nami wiosna i lato, zobaczymy kto się znudzi pierwszy. O siebie się nie boję, bo ponoć upór mam po matce (niejedni z czytelników ją znają), ale co z naszymi pacjentami?
                                                                                       Krzyśka Cybulska


Planowanie jakości ISO 

  W związku z ubieganiem się przez Szpital certyfikat jakości ISO, z dniem 18.02.2008r. został powołany przez p.o. Pielęgniarki Naczelnej Ewę Judek zespół ds. opracowania procedur i instrukcji postępowania pielęgniarskiego. W skład zespołu weszły następujące osoby:

         1. mgr Marcin Poślednik           5. Beata Stankiewicz
         2. mgr Radosław Jędrowski      6. Agnieszka Mizgajska
         3. mgr Iwona Jackowska          7. Edyta Magryn-Gaj
         4. Joanna Jabłońska                8. Renata Waack-Żyża

   Opracowane instrukcje po zaakceptowaniu przez Dyrektora Szpitala lek. med. Roksolanę Tyburską będą sukcesywnie wdrażane w zamian za funkcjonujące obecnie standardy postępowania pielęgniarskiego. 

   Pierwszym etapem przygotowań do procesu certyfikacji było opracowanie przez poszczególne Oddziały i Poradnie celów jakościowych z uwagi na konieczność podnoszenia jakości świadczonych usług w naszym Szpitalu. Biorąc pod uwagę specyfikę Oddziałów określono następujące tematy celów szczegółowych:

1.Eliminacja błędów przedlaboratoryjnych.
2.Zmniejszenie ilości chorych wymagających stosowania pieluchomajtek na oddziałach opiekuńczo-leczniczych.
3.Polepszenie warunków skutecznej terapii na Oddziale Uzależnień od Alkoholu.
4.Zmniejszenie wystąpienia odczynów zapalnych w miejscu wkłuć dożylnych, obwodowych.
5.Zmniejszenie wskaźnika niesystematycznego zgłaszania się pacjentów po odbiór leków doustnych.
6.Zmniejszenie wskaźnika występowania odleżyn u osób leżących.
7.Poprawa aktywności psychoruchowej wybranej grupy pacjentów spośród zakwalifikowanych do zajęć terapeutycznych.
8.Wdrożenie kompleksowego programu terapeutycznego w Oddziale Psychiatrii Sądowej.
9.Zmniejszenie ilości oddaleń pacjentów.
                                                            Biuro pielęgniarki naczelnej


Odwiedziny Rotarian 

 Trzy tygodnie temu do naszego szpitala zawitała, kolejna w ostatnim czasie, kolumna samochodów  z darami z niemieckiego Klubu
Rotarian. Ta wizyta jest o tyle  ważniejsza od poprzednich, bo dotyczy także tej części funkcjonowania szpitala, która nie jest bezpośrednio związana z procesem leczenia. Mówiąc dokładnie, pośród „tradycyjnych” łóżek, drobniejszego sprzętu medycznego i leków otrzymaliśmy 5 kompletnych zestawów komputerowych oraz dodatkowo pięć sztuk 17-to calowych monitorów CRT. Nie są to może nowinki techniczne, czy sprzęt odpowiadający standardom dostępnym obecnie w sprzedaży, ale muszę przyznać, że byłem bardzo miło zaskoczony wysokimi parametrami tych komputerów, jak i ich stanem technicznym. Wspomniane parametry są na poziomie komputerów, które szpital zakupił 3 lata temu więc w zupełności odpowiadają naszym wymaganiom i z pewnością zastąpią kilka wiekowych egzemplarzy z dużo starszą metryką. Co do stanu w jakim ten sprzęt do nas przyjechał można zaryzykować stwierdzenie, że dobrze by było gdyby we wszystkich polskich sklepach widoczna była taka solidność, dbałość o szczegóły i profesjonalizm. Przysłowiowa niemiecka solidność potwierdziła się w 100%, po komputerach nie widać śladu użytkowania, wręcz sprawiają wrażenie jakby pochodziły prosto od producenta.

   Zestawy, po zainstalowaniu odpowiedniego oprogramowania, a także dodatkowe monitory trafią do pracowników, którzy pracują obecnie na najstarszym posiadanym przez nas sprzęcie komputerowym lub do osób które wsparcia komputera potrzebują.

   W imieniu szpitala dziękuję za tak praktyczny „podarunek” i zapewniam, że każda dalsza pomoc w tej dziedzinie będzie przez nas mile widziana.
                                                                                             Łukasz Środa


Nurologia po remoncie 

   Od 17 marca 2008r. Oddział Neurologii pracuje już na swoim starym miejscu. Oddział świeżo wyremontowany prezentuje się bardzo okazale. W związku z tą okolicznością poprosiliśmy ordynatora oddziału panią dr Iwonę Grochocką o parę refleksji na temat wyremontowanego oddziału oraz o planach na przyszłość.

->> W roku bieżącym upływają 24 lata mojej pracy w Oddziale Neurologii tut. Szpitala. Tu zdobyłam szlify neurologa /I stopień pod kierownictwem dr. Zbyszka Karczewskiego i II st. pod kierownictwem dr Jadwigi Krawiec/ a od 2002r. ten Oddział prowadzę.

->> W ciągu ostatniego 1,5 roku przeżywaliśmy trudne chwile związane z niepewną sytuacją Oddziału i niejasnymi planami poprzedniej Dyrekcji. Ponad 10 miesięcy pracowaliśmy w trudnych warunkach Oddziału 15 i z niepokojem śledziliśmy przedłużający się remont naszego macierzystego Oddziału.

->> Od lat czekaliśmy na poprawę warunków pracy i z nadzieją czekaliśmy na ten remont.

->> Niestety na ostateczny kształt i wygląd Oddziału miałam wpływ dopiero w ostatniej fazie remontu. Podawane przez nas wcześniej sugestie i rozwiązania nie były brane pod uwagę. Szereg posunięć nie było zgodne z naszymi oczekiwaniami i potrzebami.

->> Niektórych rzeczy nie można było już zmienić, na szczęście wiele dobrych rozwiązań udało się wprowadzić.

->> Pomimo pewnych niedogodności z wielkim optymizmem przenieśliśmy się do nowego oddziału. Pierwsze wrażenie po wejściu na oddział jest bardzo korzystne, znacznie podniósł się standard przebywania pacjentów, jasne, mniej liczne sale chorych, a przede wszystkim wygodne i przestronne łazienki.

->> W chwili obecnej ciągle organizujemy się, niektóre przedsięwzięcia są jeszcze w trakcie realizacji (wyposażenie gabinetu zabiegowego, parawany na sale intensywnego nadzoru, rolety), na część wyposażenia musimy wykorzystać środki, które zgromadziliśmy na koncie działającego od lat przy Oddziale Stowarzyszenia Pomocy Neurologii.

->> Niebagatelną część wyposażenia Oddziału otrzymaliśmy, jako dar, od Pana Jerzego Binkowskiego ze Słubic, któremu pragnę w imieniu swoim, Dyrekcji, całego personelu i pacjentów serdecznie podziękować.

->> Bardzo ubolewam nad pewnymi niedogodnościami, przede wszystkim brakiem pokoju socjalnego dla personelu, brakiem świetlicy i dogodnego wyjścia na ogród, nad znacznie pomniejszoną sala gimnastyczną, której w pierwotnym założeniu miało nie być w ogóle.

->> Dobrze wyposażona sala gimnastyczna jest tym bardziej niezbędna, że aktualnie poszerzyliśmy zakres świadczonych usług o wczesną rehabilitację poudarową oraz rehabilitację ciężkich uszkodzeń CUN co przynosi dodatkowe środki finansowe z NFZ-u.

->> Ogromnym ułatwieniem w naszej pracy będzie instalowany właśnie tomograf komputerowy, który przyspieszy diagnostykę, pozwoli uniknąć niedogodności związanych z transportem chorych (do tej pory korzystaliśmy z Pracowni KT w Świebodzinie, Gorzowie i Zielonej Górze).

->> W dobie rozwoju nowoczesnej diagnostyki medycznej posiadanie tomografu stało się warunkiem niezbędnym do szybkiego diagnozowania pacjentów i wdrożeniu właściwego leczenia.

->> Mam nadzieję, że nadeszły dobre czasy dla obrzyckiej Neurologii i przy przychylnej postawie obecnej Dyrekcji, w nowych, lepszych warunkach, z możliwością nowoczesnej, szybkiej diagnostyki, będzie się nam pracowało znacznie lepiej, a zadowolonych pacjentów będzie coraz więcej.
                                                                                                      dr Iwona Grochocka


STREFA ZAMIESZKANIA - zmiana oznakowaia terenu Szpitala

   Nastąpiła zmiana oznakowania terenu Szpitala. Dotychczas był to teren z drogami wewnętrznymi, teraz został przemianowany na „STREFĘ ZAMIESZKANIA”. Wiąże się to z przestrzeganiem bardzo rygorystycznych przepisów ruchu drogowego.
   Szef sekcji ruchu drogowego Komendy Powiatowej w Międzyrzeczu komisarz Paweł Latoszewski zobowiązał się przedstawić Państwu cykl przepisów dotyczących „STREFY ZAMIESZKANIA”. Dzisiaj pierwsza część dotycząca przepisów ogólnych. Na terenie szpitala nastąpią zmiany w ustawieniu znaków drogowych, a więc prosimy o to, by nie poruszać się na tak zwaną „pamięć”, przestrzegać przepisów drogowych i pamiętać, że na naszym terenie obowiązuje zasada prawej strony. Policja będzie przeprowadzała kontrole szczególnie dotyczące dopuszczalnej prędkości. 

SKRÓTY PRZEPISÓW, PRAWA O RUCHU DROGOWYM
DOTYCZĄCE STREFY ZAMIESZKANIA

  Zgodnie z art. 2 ustawy z 20.06.1997r. Prawo o ruchu drogowym (Dz.U. Nr 108, poz. 908 z późn. zmianami) "strefa zamieszkania" jest to obszar obejmujący drogi publiczne lub inne drogi, na którym obowiązują szczególne zasady ruchu drogowego, a wjazdy i wyjazdy oznaczone są odpowiednimi znakami drogowymi.
  Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31.07.2002r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych (Dz.U. Nr 170, poz. 1393), określa w §58 definicję znaku D-40 "strefa zamieszkania". Z przepisu tego wynika m.in., że umieszczone w tej strefie urządzenia i rozwiązania wymuszające powolną jazdę (np. progi zwalniające) mogą nie być oznakowane znakami ostrzegawczymi.

  Szczególne zasady ruchu drogowego, o których mowa w definicji "strefy zamieszkania", to m.in;
->> prawo pieszego do korzystania z całej szerokości drogi i pierwszeństwo przed pojazdami,
->> możliwość korzystania z drogi przez dziecko w wieku do 7 lat, bez opieki osoby starszej, l prędkość dopuszczalna pojazdu lub zespołu pojazdów w strefie zamieszkania wynosi 20 km/h,
->> zakaz postoju w strefie zamieszkania w innym miejscu niż wyznaczone w tym celu. Z powyższego zapisu wynika, że w przypadku braku wyznaczonych miejsc do postoju pojazdów, parkowanie w strefie zamieszkania jest niedopuszczalne.

  Strefa zamieszkania to obszar obejmujący drogi publiczne lub inne drogi, na którym obowiązują szczególne zasady ruchu drogowego, a wjazdy i wyjazdy oznaczone są odpowiednimi znakami drogowymi (D-40, D-41).
                  
                   D-40 Strefa zamieszkania -oznacza wjazd do strefy zamieszkania.

                 
          D-41 Koniec strefy zamieszkania - oznacza wyjazd ze strefy zamieszkania.

  Wyjeżdżając ze strefy zamieszkania, włączamy się do ruchu i zobowiązani jesteśmy bezwzględnie ustąpić pierwszeństwa innym pojazdom.

  Zgodnie z par. 58 Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z 31.07.2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych (Dz. U. z 2002 r. Nr 170, poz. 1393) znak D-40, informuje także o możliwości występowania w tej strefie urządzeń wymuszających powolną jazdę (np. progi zwalniające) bez oznaczania ich znakami ostrzegawczymi.

  W strefie należy więc jeździć powoli, nie przekraczając 20 km/h. Aby zapobiec szybszej jeździe, stosuje się zwykle progi zwalniające, ale niestety wielu kierowców po przejechaniu ich mocno wciska pedał gazu, lekceważąc podstawowe obowiązujące ograniczenie.

  Dużo skuteczniejsze w zapobieganiu rozwijaniu nadmiernej prędkości są umieszczane na drodze przeszkody, np. donice z kwiatami, zmuszające do jazdy slalomem, ale niestety w polskich warunkach spotyka się je rzadko. Można za to zauważyć wyznaczone przejścia przez jezdnię świadczące o zupełnej nieznajomości idei i zasad obowiązujących w strefie zamieszkania.

art. 2 pkt.18 pieszy – osobę znajdującą się poza pojazdem na drodze i niewykonującą na niej robót lub czynności przewidzianych odrębnymi przepisami; za pieszego uważa się również osobę prowadzącą, ciągnącą lub pchającą rower, motorower, motocykl, wózek dziecięcy, podręczny lub inwalidzki, osobę poruszającą się w wózku inwalidzkim, a także osobę w wieku do 10 lat kierującą rowerem pod opieką osoby dorosłej;

Zarządzanie ruchem na drogach w strefie zamieszkania należy do podmiotów zarządzających tymi drogami (art. 10 ust 7 p.r.d). Wprowadzenie strefy zamieszkania powoduje, że organy porządku publicznego (Policja) są tym samym uprawnione do egzekwowania również przepisów porządkowych p.r.d. włącznie z zakładaniem blokad na koła oraz usuwaniem pojazdów na koszt właściciela - na zasadach ogólnych określonych w ustawie Prawo o ruchu drogowym i w stosownych przepisach wykonawczych.

                                                                           Szef sekcji ruchu drogowego
                                                                           Komendy Powiatowej w Międzyrzeczu
                                                                           Komisarz Paweł Latoszewski


Trwają prace związane z wdrożeniem SZJ ISO 9001 

  W całym Szpitalu trwają prace związane z wdrażaniem Systemu Zarządzania Jakością według normy ISO 9001:2000. Opracowywane są odpowiednie procedury, instrukcje oraz inna dokumentacja porządkująca oraz systematyzująca pracę poszczególnych grup zawodowych oraz komórek organizacyjnych Szpitala. To wszystko zmierza ku poprawie jakości usług medycznych świadczonych na rzecz naszych pacjentów, ale także jasno określa odpowiedzialność poszczególnych pracowników za wykonaną pracę.

  Wdrożone zostały już wszystkie procedury oraz instrukcje systemowe. Trafiły one na wszystkie oddziały oraz pozostałe komórki szpitalne.

Ponadto na ukończeniu jest także Księga Jakości, która wymaga jedynie uporządkowania oraz skompletowania niezbędnych załączników (Statutu, Regulaminu Porządkowego, Instrukcji Kancelaryjnej, itp.)

  Naczelna Pielęgniarka już wdrożyła część  procedur i instrukcji pielęgniarskich, ale nadal trwają prace nad opracowaniem kolejnych. Podobnie w odniesieniu do dokumentacji lekarskiej. Zespół lekarzy opracował i wdrożył dotychczas cztery instrukcje postępowania lekarskiego dotyczące:
  - przyjęć chorych
  - postępowania z pacjentem internowanym
  - sposobu stosowania przymusu bezpośredniego
  -zasad postępowania przez lekarzy dyżurnych w przypadku zgonu pacjenta.

  Grupa psychologów skupiła się także nad dokumentacją oraz zapisami dotyczącymi pracy psychologa. Podobnie w Dziale Rehabilitacji trwają prace nad uporządkowaniem dokumentacji dotyczącej zajęć prowadzonych przez instruktorów terapii zajęciowej oraz terapeutów.

  Równolegle Laboratorium Szpitala wdraża normę PN-EN ISO 15189 Laboratoria medyczne. Szczególne wymagania dot. jakości i kompetencji. Ma to bezpośredni związek z normą PN-EN ISO 9001, bowiem zgodnie z tą normą laboratoria zobowiązane są do stosowania  normy PN-EN ISO 15189.

  Pracownia RTG opracowuje także dokumentację dotyczącą funkcjonowania pracowni diagnostyki obrazowej.
                                                                                    Ewa Nowak


Ćwiczenia PSP Międzyrzecz 

 W dniu 27.05.2008r. na terenie naszego szpitala w pawilonie nr 6 odbyły się ćwiczenia
jednostki Państwowej Straży Pożarnej z Międzyrzecza.
  W ramach ćwiczeń na obiekcie przeprowadzono:
- rozpoznanie sytuacji

- ewakuację ludzi
- gaszenie
  Ćwiczenia, które potem są szczegółowo omawiane na specjalnej odprawie, mają na celu podniesienie sprawności gotowości bojowej straży pożarnej
.



Wydarzenia w Dziale Rehabilitacji

Obchody Dnia Ziemi
  To już kolejny rok, kiedy wspólnie przyłączamy się do akcji sprzątania świata. W tym roku akcja odbyła się pod hasłem „Ziemia odzyskana” i poruszała przede wszystkim problemy recyklingu i gospodarki odpadami. Wspólnie z naszymi podopiecznymi czynnie uczestniczyliśmy w obchodach tego dnia. Zaczęliśmy od tradycyjnego sprzątania i segregacji śmieci. Po ciężkiej pracy czekało na nas ognisko i pieczenie kiełbasek. Uwieńczeniem Dni Ziemi była mała niespodzianka. Najbardziej aktywne osoby wzięły udział w losowaniu nagród w postaci ramek do zdjęć. Wszystkim gratulujemy i zapraszamy na wspólne obchody za rok.

Integracyjny wyjazd do Pszczewa
  W poniedziałkowe przedpołudnie, 28 kwietnia, trzy oddziały opiekuńczo–lecznicze tj. oddział
17a, 17b oraz 13–ty udały się do Pszczewa. Naszą podróż rozpoczęliśmy od zwiedzania Domu Szewca. Było tam wiele ciekawych eksponatów, a Pani przewodnik w bardzo interesujący sposób opowiedziała nam o życiu i pracy mieszkającego tu niegdyś szewca. Następnie udaliśmy się nad pszczewskie jezioro, a dokładniej na Ośrodek Karina, gdzie zostaliśmy bardzo miło przyjęci. Było ognisko, śpiewanie piosenek i pląsy przy muzyce biesiadnej. Na koniec udaliśmy się nad samo jeziorko, gdzie upajaliśmy się wiosennym wiaterkiem i słońcem. Z całą pewnością wyjazd możemy zaliczyć do udanych.

Piknik rekreacyjno-sportowy pod Klubem
  To już kolejny rok, gdy organizujemy piknik rekreacyjno–sportowy. I tym razem pogoda dopisała, a można by nawet rzec, iż była w sam raz. Jak zawsze rozpoczęliśmy od
konkurencji rzutowych, w których nasi podopieczni wypadają znakomicie. Oprócz tradycyjnych konkurencji można było sprawdzić swoje umiejętności podczas gry w bilarda. W przerwach pomiędzy konkurencjami piekliśmy kiełbaski, robiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia, a w tle cały czas przygrywała nam muzyczka. W tym roku dołączyli do nas, zaprzyjaźnieni z naszym szpitalem, podopieczni DPS z Jasieńca. Oni również aktywnie uczestniczyli w konkurencjach sportowych. Doskonała atmosfera i duch rywalizacji oraz słodkie nagrody pozwoliły, by ten dzień zaliczyć do udanych. A oto, jak przedstawiają się wyniki w konkurencjach sportowych.

  Oddziały opiekuńczo–lecznicze: wśród kobiet I miejsce zajęła Zofia M. z oddz. 3–go, II miejsce Maria P. z oddz. 1–go, III miejsce Maria B. z oddz. 3–go. Wśród mężczyzn I miejsce Benedykt Z. – oddz. 14, II miejsce Ryszard W. – oddz. 13, III miejsce Grzegorz P. z oddz. 17b.
Oddziały przyjęciowe: kobiety I miejsce Adrianna H. z oddz. 18–go, II miejsce Irena P. z oddz. 20–go, III miejsce Gabriela M. z oddz. 2–go. Wśród panów I miejsce zajął Edward S. z oddz. 20–go, II miejsce Krzysztof B. z oddz. 18–go, III miejsce Piotr U. z 19c.

  W klasyfikacji oddziałów przyjęciowych I miejsce należało do oddziału 2–go, II miejsce do oddz. 19c, zaś wśród oddziałów opiekuńczo-leczniczych I miejsce oddziały 1 i 3, II miejsce oddział 17a. Wszystkim zwycięzcą
serdecznie Gratulujemy!!!
                                                 Dział Rehabilitacji


Rozmowa z Dorotą Lambrych inspektor ds. promocji w UMiG Międzyrzecz

—Spotkaliśmy się w Obrzycach przy okazji wizyty Byłego Burmistrza Berlina pana Alexa Lubawińskiego. Jaki był cel tej wizyty?
—Celem naszego spotkania było nawiązanie współpracy ze Stowarzyszeniem Współpraca—Rozwój—Dialog. Burmistrz, jak żartował, otrzymał zlecenie właśnie z tego Stowarzyszenia. Miała to być wizyta sondująca, a przerodziła się w znacznie dłuższe spotkanie
—Burmistrz był zainteresowany, co jasne, przede wszystkim okresem dramatycznym dla naszego szpitala?
—Tak. Stowarzyszenie, które jest skupiskiem organizacji charytatywnych, szuka list osób pomordowanych w okresie drugiej wojny światowej w Obrzycach, w ramach akcji tzw, eutanazji. W większości byli to obywatele niemieccy.
—Ale na czym miałaby polegać współpraca?
—Ma się zrodzić projekt polsko-niemiecki, który ma zmienić relacje pomiędzy obywatelami naszych krajów. Projekt, który przy sporym wsparciu finansowym Unii, ma być szansą na nowy kąt widzenia w stosunkach między oboma krajami
—Burmistrz mówił coś o pomniku ofiar zbrodni hitlerowskich?
—Tak, chodzi o pomnik w centrum Berlina obok Filharmonii, ma być poświęcony ofiarom eutanazji w całej ówczesnej Rzeszy.
—Na czym miałaby polegać pomoc z naszej strony?
—Oczywiście nie na pomocy, która wiązałaby się z kosztami. Jeżeli już, to z pracą, zaangażowaniem ludzkim. Myślę, że jest to także jakaś szansa dla was. Alex Lubawiński zasłynął m.in. w Kołobrzegu z pomocy dla tamtejszego szpitala. W związku z tym otrzymał honorowe obywatelstwo miasta.
—Dziękuję za rozmowę
—Dziękuję.
                                        Rozmawiał: Łukasz Paczkowski


Rozmowa z Dyrektor Muzeum w Międzyrzeczu Joanną Patorską


— Dzień dobry.
— Witam
— Po pierwsze chcę, w imieniu wszystkich naszych pacjentów, którzy mają i mieli okazję zwiedzić tutejsze muzeum podziękować za możliwość nieodpłatnych wizyt w miejscu którym pani zarządza.
— No tak. Od pewnego czasu zdecydowaliśmy się wpuszczać nieodpłatnie wszystkie grupy ze szpitala w Obrzycach, ale także z Domów Pomocy Społecznej i w ogóle tych palcówek w których przebywają osoby poszkodowane przez los.
— Zmniejsza to pewnie państwa wpływy finasowe?
— Takie przyjęliśmy założenie, zdając sobie sprawę, że pracujemy w miejscu, które nie może być nastawione jedynie na zysk.
— W Muzeum pracuje pani od roku...
— Pracuję już od 37 lat, od momentu ukończenia przeze mnie studiów.
— Które kończyła pani w Poznaniu?
— Tak. Na Uniwersytecie im Adama Mickiewicza. Studiowałam etnografię na wydziale Filozoficzno – historycznym, bo taką nosił wówczas nazwę. Okazało się, że jest praca w muzeum w Międzyrzeczu, niedaleko mojego rodzinnego Rzepina, więc nie wahałam się ani chwili
— Więc nie została pani do Międzyrzecza delegowana?
— Nie, choć dziś pewnie nikt tego nie pamięta, ale takie praktyki były wówczas stosowane. Moja siostra skończyła bibliotekoznawstwo i miejsce pracy zostało jej przydzielone. Ja znalazłam ogłoszenie na uczelni. I zgodnie z kierunkiem studiów rozpoczęłam pracę w dziale kultury ludowej tutejszego muzeum.
— Ilu pracowników zatrudniał wówczas muzeum?
—W muzeum pracowało wówczas 11 osób – 3 pracowników merytorycznych i 8 osób obsługi. Niewiele więcej jest nas obecnie – 14 osób na 13 etatach.
—Kiedy objęła pani stanowisko dyrektora?
— ...Alf Kowalski na emeryturę odszedł w roku 1985, po czterdziestu latach kierowania muzeum zastąpił go  Stanisław Kowalski (zbieżność nazwisk zupełnie przypadkowa), który był szefem przez dwa lata – odszedł do Zielonej Góry… i w 1988 zostałam p.o. Dyrektora, a w roku 1990 zostałam powołana na stanowisko Dyrektora z dniem
1 stycznia. A więc to już pełne dwadzieścia lat...
— Alf Kowalski.
— Tak?
— W Międzyrzeczu to nazwisko - legenda. Proszę odbrązowić tę postać.
— Nie bardzo wiem jak to zrobić.
— Noo...może chociaż palił w ukryciu ulubione cygara, pasjonował się czymś, o czym nie wiemy?
— Cygara? Wraz z dr. Podbielskim, z którym się przyjaźnił, tępili ten nałóg! A jedyna znaną mi pasją Alfa Kowalskiego było muzeum. Alf Kowalski miał dwie pasje – malarstwo i muzeum. Z wykształcenia był artystą plastykiem. Dużo malował w latach 50. i 60 – tych, w późniejszym czasie sporadycznie. Cały swój czas poświęcał organizacji i prowadzeniu muzeum, także kosztem malarstwa i rodziny. Był niesłychanie wymagający – nam młodym nie zawsze się to podobało. Po latach przyznaje mu jednak rację niemal we wszystkim. Był do bólu konsekwentny. Zresztą, nie można było inaczej. Wie pan... w ówczesnych czasach często urzędnikami byli ludzie z nadania, którzy o kulturze nie mieli pojęcia – trzeba było niesłychanego uporu, by cos załatwić. Nie wszystko udało mu się zrealizować – chciał, by niezagospodarowany park i karczma, w której miała być cześć poświęcona kulturze ludowej, miały inne przeznaczenie. Ale – takie czasy. Musieliśmy ją wydzierżawić. Chciał, i mi się to też marzyło, rozszerzyć ekspozycje stałą dotyczącą historii M–cza, od 1845 roku do roku 1945.
Poza tym Alf Kowalski oddzielał swoje życie osobiste i nigdy zbyt dużo o sobie nie mówił.
— Ni z tego ni owego przeszliśmy do ogromnego, jak się zdaje, problemu placówek kulturalnych –do sposobu ich finansowania. Póki pani odpowie, chciałbym przytoczyć wynik badań tzw. oglądalności programów telewizyjnych. Otóż kanał TVP Kultura, który co roku zdobywa w całej Europie grad nagród za szerzenie tzw. „kultury wysokiej” ogląda regularnie ...0,11 % społeczeństwa, podczas gdy Dodę na lodzie, co trzeci Polak oglądający TV.
— Nie ma, niestety,  takiej możliwości, by Muzea, czy w ogóle sztuka się samofinansowały z biletów wstępu. Finansowani jesteśmy w części przez starostwo powiatowe w Międzyrzeczu. Jednak przeszło połowa dochodów to dochody własne. Korzystamy również z programów operacyjnych MK i DN oraz dotacji celowej Gminy M-cz (na remont zamku). Jest to mimo to  bardzo skromny budżet, zabezpieczający koszty utrzymania instytucji.
— Mieliśmy już pomysły, by  placówki  kulturalne zmieniały swój profil, by przyciągnąć klientów. Za sztandarowy przykład podawano Teatr Muzyczny w Gdyni, produkujący taśmowo music halle.
— No tak... Nam też proponowano byśmy na terenie Muzeum urządzali „szoł”. Być może przyciągnęlibyśmy widzów mniej wyrobionych, ale czy o to chodzi? Muzeum ma być miejscem, gdzie można się skupić, poddać refleksji. I myślę że taką rolę spełnia.
— Jeśli idziemy w tę stronę… Czy nie jest trochę tak, że nie potrafimy zatrzymać się na chwilę, zastanowić nad sensem, przemijaniem, czasem, bo wychowani jesteśmy w klimacie „szybkości” Szybki jest przekaz telewizyjny, filmy są szybkie, muzyka także. Obraz filmowy z lat sześćdziesiątych jest dla młodzieży nie do przyjęcia, bo, jeśli skorzystać z cytatu z Rejsu, są to dłużyzny?
— W życiu każdego z nas prędzej czy później przychodzi taki moment refleksji nad sensem tej gonitwy. Wtedy uświadamiamy sobie, ze coś nas w życiu ominęło, czegoś nie dostrzegliśmy lub straciliśmy bezpowrotnie... Jeśli mówi pan o filmach, pamiętam jak właśnie w latach siedemdziesiątych poznawałam w tutejszym kinie francuską „nową falę”
— Truffaut, Godard?
—Tak. Trudno dziś w kinie znaleźć takie propozycje. Na zachodzie ucieka się od tego zgiełku. Zresztą w Polsce jest to również jakiś trend. Mam osobę w rodzinie, która rzuciła wszystko i wyjechała w Bieszczady, właśnie po to, by się od tego pędu oderwać.
— Na zachodzie przejawia się to powrotem do poszukiwania tożsamości, już nie tyle nawet narodowej, kojarzy nam się zresztą to niebezpiecznie, co regionalnej. Czy nie jest to bunt gówniarza, który na złość szuka czegoś, co trudno znaleźć?
— Nie sądzę. Szybkość o której wspominaliśmy daje po pewnym czasie zmęczenie. Wtedy też przychodzi zastanowienie, bunt przeciwko wyścigowi szczurów.
— Pani Dyrektor. Czy „szkolność” sztuki, te przymusowe wycieczki do muzeum nie przyprawiają jej gombrowiczowskiej „gęby”. Czy hasło „co autor chciał powiedzieć” nie niszczy indywidualnego odbioru?
— Na zwykłej szkolnej wycieczce nie jest możliwe „nauczanie” odbioru sztuki. Jednakże nie można nie docenić wartości takich wycieczek. Przede wszystkim mają one za zadanie zapoznać dzieci, poczynając od wieku przedszkolnego, ukazanie różnorodnych śladów działalności człowieka, w tym również sztuki. Często odwiedzają nas grupy dzieci, nie tylko z miejscowych przedszkoli. Takie wizyty wywołują w dzieciach potrzebę odwiedzania muzeum w wieku dorosłym.
— Byłem kiedyś w Pradze. Pod wieczór jak mi powiedziano miało być „przepięknie”. Cała niesamowitość miała polegać na podświetleniu zabytków. I tu iluminacja – pierwsze moje skojarzenie - z początkiem kreskówek Disneya – apogeum kiczu. Eklektyczny niejednorodny misz - masz. Dlaczego o tym mówię? Często ubrązowiamy sztukę. Dobre, bo stare. „Nie myśl - szanuj”
— Zapewne
— No dobrze.  Jeszcze raz (śmiech—red.) Żyjemy w kraju w którym nie wolno powiedzieć, że wielki człowiek -Karol Wojtyła był kiepskim pisarzem. Sami hamujemy percepcje sztuki u dzieci „wciskając” im osiemnastowieczną literaturę dydaktyczną, np. Orzeszkowej, która momentami jest na poziomie harlequinów. Jak więc odblokować w młodzieży wrażliwość na piękno, gdy patyna dzieła staje się blokadą przed jego obiektywna oceną?
— Nie będzie chyba tak źle. W 2006 roku otrzymaliśmy, na zasadzie wymiany, dzieła malarzy współczesnych. I widziałam jak oprowadzała dzieci pani z Gimnazjum nr 2. Jeśli będziemy mieli takich pedagogów, z taka wiedzą, nie będzie problemów z odbiorem sztuki.
— Zakończmy tym optymistycznym akcentem. Życzę nadejścia czasów, kiedy finansowanie placówek kulturalnych będzie traktowane, nie jako przykry obowiązek lub tylko promocja miejsca, ale jako inwestycja w rozwój wrażliwości młodych ludzi
— Dziękuję.
                                      Rozmawiał Łukasz Paczkowski


Rozmowa z Rajmundem Pielą
-dyrektorem ds. ekonomiczno-administracyjnych

— Dzień Dobry. Proszę, przedstaw się krótko czytelnikom, powiedz o swojej drodze zawodowej.
— Skończyłem Akademię Ekonomiczna w Katowicach - Wydział Zarządzania i Marketingu. W czasie studiów zajmowałem się dwoma tematami: przy okazji pracy dyplomowej systemami motywacyjnymi, z naciskiem na systemy wynagrodzeń, i przy pisaniu pracy magisterskiej popularnym wówczas Public Relation. Po studiach zacząłem pracować - na początku zajmowałem się księgowością i kadrami w niewielkiej firmie – pracowało tam około 15 pracowników, po roku podjąłem pracę w większej firmie jako księgowy, a ostatnie prawie 3 lata jako główny księgowy. Była to firma produkcyjna, ze 100% kapitałem zachodnim i współpracująca głównie z rynkami zagranicznymi. W międzyczasie skończyłem studia podyplomowe z zakresu rachunkowości na AE w Poznaniu. Zdobyłem Certyfikat księgowy Ministra Finansów, a obecnie jestem w na półmetku zdobywania uprawnień biegłego rewidenta. Z tej to firmy przyszedłem tu, do szpitala. Choć muszę przyznać, że tuż przed podjęciem pracy w szpitalu byliśmy z żoną bliscy przeprowadzki w okolice Poznania. Miałem bowiem ofertę pracy w poważnej firmie produkcyjnej współpracującej praktycznie z firmami z całego świata, jako zastępca głównego księgowego. Z ciekawostek dodam, że była to firm należąca do jednego z najbogatszych Polaków listy tygodnika WPROST. Przeważył jednak fakt związania z tym miejscem, sentyment no i wyzwanie. Inny rodzaj zarządzania finansami – tu publicznymi. To skok - jak przez ocean.
— No właśnie. Czym po prawdzie różni się zarządzanie finansami w publicznej placówce od zarządzania pieniędzmi w firmie prywatnej?
— Teoretycznie różnic nie powinno być. W obu przypadkach powinno chodzić o to by koszty i przychody bilansowały się i aby płynność finansowa była utrzymana w każdej chwili. Z tym w jednostkach publicznych jest różnie – z reguły bilansowanie i płynność jest tylko na papierze. Firmy prywatnej w takim przypadku już dawno nie byłoby na rynku, zostałaby zlikwidowana. Finansowanie placówek publicznych obwarowane jest ponadto większą liczbą przepisów, jak w naszym wypadku, m.in. ustawą o służbie zdrowia i ustawą o finansach publicznych. I co najważniejsze – szybkość podejmowania decyzji, która w prywatnych firmach jest kwestią najwyżej kilku dni, natomiast w finansach publicznych, ze względu na różnego rodzaju konsultacje, zgody, można liczyć ten czas w tygodniach lub nawet miesiącach.
— Ale jest ochrona, czy to medialna, czy nacisku społecznego. Szpitalom pozwala się funkcjonować nawet wtedy, gdy są zarządzane karygodnie, gdy generują bezmyślnie długi, a dyrektorzy pląsają pomiędzy dyscypliną budżetową, stanowiskiem związków zawodowych i zadowoleniem pracowników, czyli przy niskich nakładach na służbę zdrowia próbują pogodzić to, czego pogodzić, przynajmniej w krótkim okresie się nie da.
— Nie jest tak jedynie w służbie zdrowia, ale we wszystkich firmach, które pozostają w gestii publicznej i mimo że są przekształcane w podmioty samodzielne, to ta samodzielność jest jedynie pozorna, w nazwie. Przez lata było, a pewnie i jest tak, że kto ma układ w jednej czy drugiej partii rządzącej, a nie ma obecnie innych propozycji przychodzi do finansów publicznych – bez względu na kompetencje – z reguły te „zabawy’ kończyły się niekorzystnie dla firm, niekoniecznie niekorzystnie dla indywidualnych osób.
— My, jako pracownicy, także możemy kontrolować tych, którzy tymi finansami zarządzają. Potrzebna jest zmiana sposobu myślenia. Od, jak już tu wielokrotnie pisaliśmy z, wszystko = niczyje na wszystko = wspólne, budować przekonanie, że jeśli jesteśmy niegospodarni w jednym zakresie, to odbije się to na pozostałych.
— Dokładnie. W firmach prywatnych w sytuacji, gdy firma generuje niewielkie zyski albo przynosi straty, nie ma możliwości, by były jakiekolwiek podwyżki. Działanie uzdrawiające wprowadza się od razu. Redukcja kosztów, zatrudnienia, dywersyfikacja rynków zbytu czy asortymentu produkcji bądź zakresu świadczonych usług. Tam nie ma miejsca na działalność charytatywną w sytuacji generowania kosztów i strat, bo to prosta droga do upadku, a tym nikt, poza właścicielem, który inwestuje w tę działalność, się nie przejmuje. W szpitalu jest nieco inaczej ale musimy pamiętać, że Szpital nie jest po to by przynosić zyski...
— ...albo, by różnicę na plus w bilansie przeznaczać na poprawę warunków bytowych pacjentów i pensje pracowników.
— No tak, podstawowym celem powinno być świadczenie jak najlepszych usług medycznych, przy czym działalność ta powinna być tak zorganizowana, aby nie przynosiła straty, a to jak pokazują przykłady nawet w publicznych placówkach służby zdrowia jest możliwe. Wymaga to jednak wiele pracy i często różnych wyrzeczeń.
— To oczywiste. Na razie, niestety wyższy poziom świadczenia usług (myślę tu, nie ukrywam, o naszym szpitalu w porównaniu do pozostałych szpitali psychiatrycznych w okolicy), nie przekłada się na wyższe kontraktowanie usług.
— Podobnie jest w całym kraju. Wg mnie błędem jest to, że nie powstały prywatne fundusze i że to tej pory nie powstały jasne zasady umożliwiające prywatyzację placówek służby zdrowia – to wymusiłoby lepszy poziom świadczenia usług, z pewnością przy niższych kosztach i promowałoby lepsze placówki.
— Dla wielu, papierkiem lakmusowym racjonalnego zarządzani firma jest fundusz płac. Mówi się, że nie powinien przekraczać 60%.
— 60% – 70% tak to wygląda obecnie w służbie zdrowia. W naszym szpitalu jest podobnie. Choć są oddziały, w których jest to w granicach 90-96% wartości kontraktu.
— Jak zadłużony jest w tej chwili szpital?
— Ponad 29,5 miliona. To jest stan na 31.12.2007. Z tym, że część to długi, które spłacamy, a część jest rozłożona na lata, i zaczniemy je spłacać za pewien czas, dlatego do tego czasu musimy przygotować Szpital finansowo, aby nie popadł w poważne problemy. Wartość obecnych kontraktów to miesięcznie ok 1,6 mln zł, łącznie ze środkami na wzrost wynagrodzeń.
— Może nastąpi kolejne oddłużenie.  Czy ma ono sens?
— Żadnego. Bez zmian systemowych po kilku latach szpitale popadną w nowe zadłużenie. W mojej ocenie ważne jest faktyczne usamodzielnienie szpitali i umożliwienie świadczenia dodatkowych, odpłatnych świadczeń.
— Co można zrobić żeby nasz szpital funkcjonował na w pełni zdrowych ekonomicznie zasadach? Pamiętajmy, że w pracownikach, w dużej części jest, jak sądzę, poczucie niedoceniania. Pracujemy, mam taką pewność, jako personel, solidniej niż kilkanaście lat temu, jest nas znacznie mniej, a większość z nas nie ma poczucia, że zarabia dobrze.
— Ale też nie zarabia chyba źle. Pewnie wzbudzi to kontrowersje, ale te zarobki w porównaniu do zarobków w firmach prywatnych nie są takie najgorsze. Średnia wysokość zarobków najliczniejszej grupy pracowników, a więc średniego personelu „białego” szpitala to ok 2.500,00zł, przy średniej w województwie 2.575,22zł, a w kraju, włączając w to najbogatsze województwa, 3.144,41 zł. Mam oczywiście świadomość, że są to wielkości średnie i są osoby zarabiające dużo poniżej tej średniej. Jest wiele poza tym dla mnie niezrozumiałych zapisów. Np. pracownik odchodzący na emeryturę musi przez 3 miesiące otrzymywać maksimum wynagrodzenia z widełek grupy, grupy zaszeregowania zachodzą na siebie tak, że będąc kilka grup niżej możesz zarabiać więcej niż osoba z większymi kwalifikacjami i na wyższym stanowisku i przede wszystkim wysokość pensji nie jest adekwatna do kwalifikacji i odpowiedzialności. Trzeba to zmienić.
— W jakim kierunku powinien zmierzać szpital? Jak rozwijać swoje usługi?
— Staramy się o zmianę profilu dwóch najmniej „opłacalnych” oddziałów – 19 i 11, na pewno będziemy ograniczać łóżka opiekuńczo – lecznicze, z tym że będzie się to odbywało poprzez ograniczenie nowych przyjęć.
— Co z finansową odpowiedzialnością za szpital? Wspólną.
— Szczerze mówiąc mam kilka pomysłów. Jednym z takich pomysłów byłoby budżetowanie – każdy szef oddziału musiałby być jednocześnie w pewnym sensie managerem, dobre by było gdyby pensje na konkretnych oddziałach zróżnicowane zależnie od wielkości kontraktu oraz wyniku, ale to pewnie wzbudzi sprzeciw ze strony związków zawodowych i pracowników. Natomiast działy administracyjny i techniczny oraz różne remonty, mogłyby być finansowany z wynajmu, czynszów itd.
— Dziękuję za rozmowę
— Dziękuję.
                          Rozmawiał Łukasz Paczkowski


Czym jest obligacja?  ANKIETA 

   Od pewnego czasu rozważamy z panią Dyrektor Roksolaną Tyburską możliwość wykorzystania nowego, jak dla Szpitala, źródła finansowania działalności, jakim jest emisja obligacji. Jest to forma, z której dotychczas nasz Szpital nie korzystał. Emisję obligacji chcemy skierować do pracowników Szpitala, aby razem wspomóc miejsce, w którym wszyscy pracujemy. W związku z tym, chciałbym krótko przedstawić Państwu zagadnienie obligacji oraz przyczyny zainteresowania Dyrekcji tą formą finansowania działalności Szpitala.

Czym jest obligacja?
   Obligacja jest jednym z najbardziej popularnych papierów wartościowych, w którym emitent (w naszym przypadku Szpital) potwierdza zaciągnięcie określonej kwoty pożyczki i zobowiązuje się do jej zwrotu właścicielowi (nabywcy obligacji) w ustalonym z góry terminie oraz do zapłaty odsetek. Jest to więc nic innego jak oprocentowana pożyczka, z tym że zaciągnięta od wielu wierzycieli (nabywców obligacji). Szpital zaciąga więc pożyczkę od osób, które decydują się na nabycie jego obligacji i w określonym terminie (bądź wcześniej) zwraca kwotę zaciągniętej pożyczki wraz z odsetkami.

Kto może zaciągać pożyczkę w formie obligacji i od kogo? 
   Najbardziej znane są obligacje skarbowe emitowane przez Skarb Państwa oraz obligacje emitowane przez jednostki samorządu terytorialnego – województwo, powiat, gminę. Prawo do emisji obligacji, a więc do zaciągania oprocentowanej pożyczki mają również inne podmioty posiadające osobowość prawną, w tym podmioty prowadzące działalność gospodarczą. Podmiot, który chce zaciągnąć pożyczkę określa czy chce ją zaciągnąć w ofercie publicznej – wtedy obligacje może nabyć każdy, czy też w drodze emisji prywatnej – tu krąg osób, do której podmiot zwraca się z prośbą o pożyczkę jest ograniczony i oferta może być skierowana do pewnej, określonej liczby osób. I właśnie z formy emisji prywatnej zamierza skorzystać Dyrekcja Szpitala. Chcemy ograniczyć tę formę pożyczki wyłącznie do pracowników.

Na jaki okres mogą być emitowane obligacje i czy istnieje możliwość wcześniejszej sprzedaży przez ich nabywcę?
   Okres emisji uzależniony jest od woli emitenta. Najczęściej spotyka się obligacje, których termin wykupu nie przekracza 5 lat , ale spotyka się także okresy dłuższe – 10 do 15 lat. Z drugiej strony, spotyka się również emisje obligacji z terminem wykupu poniżej 12 miesięcy.
Nie ma problemu z wcześniejszym wykupem obligacji przez Szpital, a więc ze spłatą zaciągniętej pożyczki. W takim przypadku osoba, która udzieliła pożyczki w formie obligacji i chce odzyskać ją wcześniej, otrzymuje całą pożyczoną kwotę oraz część odsetek – naliczonych za faktyczny okres udzielenia pożyczki (posiadania obligacji) na zasadach określonych w prospekcie emisyjnym.

Czy inwestycja w obligacje jest bezpieczna?
   Obligacja należy do papierów wartościowych o dużym stopniu bezpieczeństwa. W przypadku podjęcia decyzji o emisji obligacji będziemy się starać, aby ich emisja objęta została gwarancją Urzędu Marszałkowskiego. Ich bezpieczeństwo będzie można wówczas określić jako 100 %. W takim przypadku kupujący nie ponosi żadnego ryzyka, gdyż w razie likwidacji Szpitala całość zobowiązań z tytułu obligacji (kapitał+odsetki) zostanie spłacona przez Urząd Marszałkowski. Warto podkreślić, iż nawet lokaty bankowe nie posiadają tak wysokiego stopnia bezpieczeństwa.

Dlaczego zdecydowano się na pozyskanie środków finansowych za pomocą emisji obligacji i na jakie cele mają zostać przeznaczone pozyskane środki?
   U podstaw decyzji leży trudna sytuacja finansowa Szpitala. W chwili obecnej mamy poważne trudności z bieżącym regulowaniem zobowiązań. Praktycznie poza wynagrodzeniami, składkami ZUS i podatkami nie jesteśmy w stanie regulować innych zobowiązań. Coraz poważniejsza staje się groźba zablokowania dostaw leków, posiłków czy energii. Podobnie zbyt często pojawia się groźba sprzedaży naszych zobowiązań firmom windykacyjnym, których działania są trudne do przewidzenia. Tak więc środki jakie udałoby się nam uzyskać z emisji obligacji zostaną w pierwszej kolejności przeznaczone na spłatę bieżących zobowiązań i poprawienie płynności finansowej. W drugim rzędzie chcielibyśmy wykorzystać obligacje do pozyskania finansów na cele inwestycyjne. Jednocześnie planujemy przeprowadzić poważne zmiany restrukturyzacyjne, które znacząco poprawiłyby obecną sytuację finansową Szpitala. Na to wszystko potrzeba jednak czasu i pieniędzy, których Szpital obecnie nie posiada.

Dlaczego warto kupić obligacje i udzielić w ten sposób pożyczki Szpitalowi?
   Jest to dobra lokata kapitału. Oprocentowanie obligacji przekracza często oprocentowanie, jakie można uzyskać na lokacie bankowej.  Ponadto w przypadku obligacji nie ma problemu z ich wcześniejszą sprzedażą bez utraty odsetek (oczywiście częściowych – naliczonych za okres ich posiadania), natomiast przy wcześniejszej likwidacji lokaty bankowej najczęściej odsetki tracimy w całości, odzyskujemy tylko kapitał.
W naszym przypadku obligacje warto kupić z kilku powodów. Przede wszystkim ze względu na cel jakiemu ma służyć pozyskanie środków. Możemy zabezpieczyć Szpital przed przejęciem jego zobowiązań przez podmioty o nieznanych dla nas zamiarach. Ponadto zyskując więcej niż na lokacie bankowej możemy udzielić Szpitalowi pożyczki tańszej niż kredyt bankowy. Zaoszczędzone w ten sposób środki Szpital będzie mógł przeznaczyć na inne, ważniejsze od spłaty wyższych odsetek, cele.

Dlaczego obligacje są korzystniejsze dla Szpitala od kredytu?
   Środki pożyczone w formie obligacji są niżej oprocentowane niż w przypadku kredytu. Emitując obligacje możemy więc zaoszczędzić pewne środki, które możemy wydać na inne, ważniejsze cele, np. zakup sprzętu, poprawę warunków pracy czy na wynagrodzenia. Dlatego także od nas zależy czy będziemy finansować działalność banków, czy działając razem osiągniemy wspólne korzyści.

   Poniżej znajduje się ankieta. Każdy z pracowników może w sposób anonimowy wypełnić ją i pozostawić w Dziale Kadr, Klubie Chorych bądź u pielęgniarek oddziałowych. Wypełnione ankiety ułatwią nam podjęcie decyzji o tym czy podejmować odpowiednie kroki w celu zaciągnięcia od pracowników pożyczki w formie obligacji, czy poszukiwać źródeł kapitału w innych formach.
                                                                                                                Rajmund Piela

Wypełnioną ankietę można zostawić w Dziale Kadr (p. K. Kosmowska), Klubie Chorych (p. J. Paluch) lub u pielęgniarek oddziałowych w terminie
do 15.06.2008 r.


WYDARZENIA CZERWCOWE

I TURNIRJ RINGO NA ODDZIALE XVIII
   W atmosferze letniego pikniku odbył się I Turniej Ringo Oddziału 18. Zainaugurował on otwarcie mini boiska sportowego oddziału Rehabilitacji Psychiatrycznej. Przy powstaniu tego obiektu aktywnie uczestniczyli sami pacjenci, wytyczyli teren, oczyścili go z kamieni, skosili trawę, która latami zarastała ten plac, usypali linie z białego piasku. Pod pilnym okiem przewodniczącego społeczności terapeutycznej pana Krzysztofa i z udziałem jego pracowitych kolegów panów Sławomira, Andrzeja, Roberta, Mariusza oraz ich wspaniałych koleżanek i kolegów z oddziału, którzy pomagali jak mogli, powstało boisko, które mam nadzieję będzie służyło latami naszym pacjentom, zgodnie z maksymą „w zdrowym ciele zdrowy duch”. Planów co do tego terenu mamy więcej, cieszymy się z poparcia naszej inicjatywy przez pana Jacka Palucha, który zawsze jest bratnią duszą w takich projektach. Liczymy, że i nasza dyrekcja wesprze nasze działania (a potrzebujemy 30 m ogrodzenia i trochę farby na odmalowanie stolików ogrodowych). Z resztą damy sobie radę sami.

   W I turnieju Ringo dzielnie walczyły wszystkie zespoły, a poziomem gry i zaangażowaniem zawodników nie powstydziłby się nie jeden klub sportowy, dlatego tym bardziej cieszy nas zwycięstwo, lecz powiem szczerze nie mogło być inaczej, przez ostatnie dwa tygodnie cały oddział żył tylko jednym słowem „BOISKO”. Efekty można było zobaczyć na turnieju. Drugie miejsce zajęła drużyna z oddziału XX.

Wszystkim zawodnikom serdecznie gratulujemy i zapraszamy na rewanż.
                                            Krzysztofa Cybulska
Ps. Serdecznie dziękujemy naszemu sponsorowi panu Józefowi Jaskule dzięki któremu nasze grille były pełne pieczonych kiełbasek, co znacznie poprawiło humory wszystkich uczestników pikniku.


PIELGRZYMKA DO ROKITNA
   Pielgrzymka do Rokitniańskiego Sanktuarium to zawsze dla naszych chorych ogromne przeżycie zarówno dla osób wierzących jaki i niewierzących. Zalety tego miejsca to nie tylko strawa duchowa, którą ubogaca msza św. odprawiana specjalnie w intencji pielgrzymów, ale także piękno tego miejsca i jego niepowtarzalna atmosfera. Warto przy tym zaznaczyć, że Sanktuarium w Rokitnie zostało w tym roku wybrane przez czytelników Gazety Lubuskiej jako najciekawsze miejsce naszego regionu. 
   Tak jak co roku, ksiądz Andrzej powiódł swoich pielgrzymów w gościnne progi dawnego zakonu cystersów, by w ciszy murów kościoła mogli powierzyć Matce Cierpliwie Słuchającej swoje modlitwy i sekrety. I tak jak co roku wrócili pełni nadziei i wiary w to, że w życiu zdarzają się cuda a ich cierpienie nie zawsze musi być bez celu. Wszystko zależy od tego w co się wierzy, a w zasadzie czy się w ogóle wierzy, każdemu według uznania. 
                                                                     Krzysztofa Cybulska

WYCIECZKA NAD MORZE
   Na ten wyjazd czekaliśmy cały rok. I wreszcie nadszedł ten upragniony 15 czerwca, kiedy to prawie 50 osobową grupą ruszyliśmy w drogę. W wycieczce wzięli udział nasi podopieczni z oddziałów opiekuńczo - leczniczych oraz zaprzyjaźnieni z nami mieszkańcy DPS w Jasieńcu.
   Pierwszym punktem wycieczki były Międzyzdroje. Tam wędrówkę rozpoczęliśmy od zwiedzenia Rezerwatu Żubrów, by następnie udać się, na tak wyczekiwane morze. Pogoda dopisywała, tak więc niektórzy z nas spacerowali po plaży mocząc nogi w dość ciepłej wodzie. 
   Kolejnym punktem wycieczki była przeprawa promem do Świnoujścia. Wrażenia po przeprawie były, jak zawsze wspaniałe. A w Świnoujściu… Lody, gofry, pamiątki, kartki itp. w końcu, jak prawdziwi wczasowicze musieliśmy w pełni korzystać z nadbałtyckich uroków.
   Nasz pobyt zakończyliśmy pysznym obiadem w tamtejszym Klubie Garnizonowym, po którym pełni wrażeń i emocji wróciliśmy do Międzyrzecza. Wyjazd możemy z całą pewnością zaliczyć do udanych, a wspomnienia o nim na długo pozostaną w naszej pamięci.

PLENER
   Środowiskowy Dom Samopomocy w Międzychodzie zaprosił naszych podopiecznych z oddz. opiekuńczo- leczniczych na PLENER MALARSKI "Śladami naszych przodków". Plener odbył się 4 czerwca 2008r. w Centrum Edukacji Regionalnej i Przyrodniczej w Mniszkach. W programie oprócz malowania było wiele atrakcji. Gawęda na temat  "śladami naszych przodków" połączona z warsztatami pokazowymi ginących zawodów, warsztaty w glinie, spacer po okolicy (Dolina Kamionki, żeremia bobrów), słodki poczęstunek, obiad, zabawa integracyjna przy ognisku.
   Impreza zakończyła się wystawą poplenerową i ogłoszeniem wyników. Miło nam donieść, że jedną z głównych nagród zdobyła nasza reprezentantka Pani Justyna Sroczyńska (oddz. I).
Gratulujemy!!!
   Aktualnie w Klubie Chorych znajduje się najnowsza wystawa prac p. Justyny.
   Zapraszamy do oglądania.
                                       Dział Rehabilitacji


WIZYTA "ODKRYWCÓW"

   W ramach „sesji wyjazdowej” gościli u nas czytelnicy czasopisma „Odkrywca”. Choć Nazwanie osób regularnie kupujących to czasopismo wydaje się mało konkretne. W rzeczywistości są to osoby interesujące się historią, znaleziskami, miejscami dotychczas mniej znanymi szerszemu odbiorcy. Głównym celem tym razem były, jak się można spodziewać, tereny Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego. Wizyta w szpitalu w Obrzycach, była niejako „przy okazji”. Po raz kolejny okazało się jak niewiele wiemy o niedawnej przecież, naszej – europejskiej historii. Wiedza na temat eugeniki (to, że jest to pomysł rodem ze Stanów Zjednoczonych wie już zapewne garstka) jest w dalszym ciągu znikoma, nic więc dziwnego, że duża część zwiedzających była przekonana, że w Obrzycach ginęli przede wszystkim chorzy narodowości polskiej.
   Dzięki temu spotkaniu kilkadziesiąt osób wie trochę więcej o najnowszej, jeszcze, historii.

TUŻ PRZED AUDYTEM CERTYFIKUJĄCYM

   Jesteśmy na finiszu przygotowań do certyfikacji systemu zarządzania jakością ISO 9001:2000. Za nami mnóstwo pracy związanej z opracowywaniem oraz wdrażaniem dokumentacji oraz audytami wewnętrznymi.
   25.06.2008 r. odbyło się spotkanie, zwane „Przeglądem najwyższego kierownictwa”, na którym omówiono wszystkie zagadnienia związane z wdrażaniem tego systemu.

W spotkaniu udział wzięli :
1. Dyrektor Szpitala
2. Ordynatorzy
3. Pielęgniarka Naczelna
4. Pielęgniarki Oddziałowe
5. Pielęgniarka Epidemiologiczna
6. Kierownicy: Laboratorium, Apteki, Zakładu Fizjoterapii, Działu Rehabilitacji, Działu Służb Pracowniczych, Działu Dokumentacji i Statystyki Medycznej
7. Technik RTG
8. Technik EEG
9. Rzecznik Praw Pacjenta
10. Pełnomocnik dyrektora ds. wdrażania SZJ ISO 9001
11. Inspektor BHP i p.poż.
12. Audytorzy wewnętrzni
oraz nasz konsultant - p. Paweł Miękus

   Przegląd wykonywany przez Kierownictwo miał na celu sprawdzenie na ile system jest efektywny, przydatny dla Szpitala oraz czy odpowiada jego specyfice.
Przegląd systemu dotyczył okresu funkcjonowania systemu od chwili jego wdrożenia, tj. 01.01.2008 do dnia 25.05.2008 r.

   Przeglądem objęto analizę następujących zagadnień:
1. Realizacji celów jakościowych charakteryzujących zidentyfikowane procesy,
2. Treści polityki jakości pod kątem jej aktualności,
3. Wyników auditów wewnętrznych i wprowadzonych działań korygujących i zapobiegawczych,
4. Wyników kontroli zewnętrznych i realizacji zaleceń pokontrolnych,
5. Powstałych zdarzeń niepożądanych,
6. Zdarzeń wewnętrznych i zewnętrznych mogących mieć wpływ na funkcjonowanie systemu,
7. Wyników badań satysfakcji pacjenta,
8. Zasadności zgłoszonych skarg,
9. Pozaauditowych działań korygujących lub zapobiegawczych,
10. Działań podjętych w wynik wprowadzenia wniosków z wcześniejszych przeglądów wykonywanych przez Kierownictwo
11. Oceny funkcjonowania procesów (świadczenia usług medycznych
12. Propozycji doskonalenia systemu.

   Po przeglądzie kierownictwa Szpital został oficjalnie zgłoszony do audytu certyfikującego.
W dniach 03.-04.07.2008 r. firma Dekra Certification Sp. z o.o. z siedzibą we Wrocławiu przeprowadzi audyt certyfikujący.
Audytem tym objęte będą wszystkie oddziały oraz inne komórki, w których przeprowadzone były audytu wewnętrzne.
   Mam nadzieję, że audyt certyfikujący zakończy się wynikiem pozytywnym i otrzymamy Certyfikat ISO 9001:2000.
                                                                                                Ewa Nowak



CERTYFIKAT ISO 9001:2000

   Po okresie wdrażania, przygotowań i ciężkiej pracy dotrwaliśmy do auditu certyfikującego System Zarządzania Jakością ISO 9001:2000. W dniach 03-04.07.br  trzyosobowy zespół audytorski firmy DEKRA Certification przeprowadził audity prawie we wszystkich komórkach Szpitala. Począwszy od oddziałów, poprzez komórki diagnostyczne, fizykoterapię, administrację, infrastrukturę techniczną na pełnomocniku i dyrekcji kończąc.
   Audit przebiegł pomyślnie. W związku z czym zespół auditorski złożył rekomendację o przyznanie naszemu Szpitalowi Certyfikatu ISO 9001:2000.
   Weryfikacja zakończyła się pozytywnie, czego efektem  jest decyzja o udzieleniu naszemu Szpitalowi certyfikatu potwierdzającego, iż nasz system zarządzania jest zgodny z wymaganiami normy ISO 9001:2000.

   W tym miejscu pragnę podziękować wszystkim osobom, które brały czynny udział w tworzeniu tego systemu, ponieważ bez ich zaangażowania, wiedzy i determinacji nie udałoby się nam w tak krótkim czasie uzyskać CERTYFIKAT ISO 9001:2000.

                                                         Pełnomocnik ds. SZJ ISO 9001:2000
                                                         Ewa Nowak

       



WAKACJE W DZIALE REHABILITACJI

   Wakacje kojarzą się nam ze słońcem, ciepłą wodą, a także z wolnym czasem. To czas, który możemy wykorzystać na wypoczynek, przemyślenia i zabawę. Jednym zdaniem słodkie lenistwo. Wspaniałą formą wypoczynku może być wycieczka do lasu, długi, spacer, spotkania ze znajomymi, czy też lektura interesującej książki. Okres wakacyjny to również czas urlopów, dlatego też w miesiącach lipcu i sierpniu, byliśmy zmuszeni do ograniczenia imprez dla naszych podopiecznych. Jednak mimo zmniejszonego składu personalnego staraliśmy się, jak najlepiej zorganizować czas naszym podopiecznym.

   I tak początek okresu urlopowego zaczęliśmy od zabaw rzutowych dla oddziałów opiekuńczo –leczniczych. Jak zapewne wiedzą nasi czytelnicy ta forma zabawy cieszy się dużym zainteresowaniem, dlatego też i tym razem na salę gimnastyczną stawiło się 32 uczestników. Zabawy rzutowe rozegrano w dwóch grupach, a wyniki przedstawiały się następująco: w grupie pań I miejsce zajęła Irena J. z oddziału 1–go, II miejsce Irena R. z oddziału 17a, III miejsce Bożena K. również z oddziału 17a, zaś IV miejsce Helena M. z oddziału 3–go. Wśród Panów: I miejsce należało do Andrzeja P. z oddziału 14–go, II miejsce do Andrzeja M. z oddziału 13–go, a III miejsce do Ryszarda W. też z oddziału 13–go.

   25 sierpnia odbył się kolejny turniej dla oddziałów opiekuńczo–leczniczych, ale tym razem wyniki przedstawiały się trochę inaczej. Wśród pań wszystkie trzy miejsca przypadły naszym podopiecznym z oddziału 17a, czyli I miejsce należało do Magdaleny S., II miejsce (po raz kolejny) do Ireny R. i III miejsce do Grażyny K. Natomiast wśród panów I miejsce Ryszard S. z 17b, II Zygmunt M. również z 17b i III miejsce Eugeniusz S. z oddziału 9–go. Wszystkim zawodnikom serdecznie GRATULUJEMY i życzymy dalszych sukcesów.

   Kolejnym obowiązkowym punktem był wyjazd do sklepu Lidl. Wyjazd, jak zawsze, możemy zaliczyć do udanych, a na kolejne zapraszamy wszystkich zainteresowanych z innych oddziałów. W miesiącu lipcu dołączył do nas oddział 18–ty, tak więc mamy nadzieję, że kolejny wyjazd odbędzie się w równie licznym i sympatycznym gronie.

 Wśród naszych letnich propozycji nie mogło zabraknąć zabaw tanecznych. Jak zawsze zabawa była przednia, humory wyśmienite, a muzyka, chociaż tylko z płyt, cudownie poprawiła nasze humory i samopoczucie.

 A w równie podobny nastrój wprawił nas film „NIE KŁAM KOCHANIE”. „Nie kłam kochanie” to miłosna historia, podana lekko, jednak nie pozostająca w oderwaniu od życia, w którym wszelkiego rodzaju zawirowania towarzyszące jej bohaterom wypływają z sytuacji realnych. Ma pokazać, w jaki sposób kłamstwo i manipulacja może stanąć w szranki z uczciwością, prostolinijnością i naiwnością.

 Tak upłynął nam miesiąc lipiec i sierpień, a od września ruszamy z nową energią i wieloma ciekawymi pomysłami dla naszych podopiecznych.
                                                                                       Dział Rehabilitacji



WYWIAD Z PANIĄ WICEMARSZAŁEK WOJEWÓDZTWA LUBUSKIEGO ELŻBIETĄ POLAK

—Pierwsze pytanie, standardowe – proszę nam się przedstawić. Skąd pani pochodzi i jak wyglądała pani kariera zawodowa?
—Od dłuższego już czasu pracuję w samorządzie. Cały czas związana byłam z administracją publiczną. Jestem absolwentką Prawa i Administracji Uniwersytetu Wrocławskiego, ale po drodze pracowałam w zawodzie, po ukończeniu Technikum Geodezyjnego. Przez 22 lata pracowałam w małej gminie – od stanowiska referenta, po stanowisko burmistrza.
—O jakiej gminie mówimy?
—Małomice
—Iskra Małomice?
—Tak. Jest tam taki klub – przez 20 lat byłam we władzach tego klubu. Teraz mieszkając w Zielonej Górze jestem w zarządzie klubu piłkarskiego Lechia Zielona Góra. W Winnym Grodzie przez 4 lata pracowałam jako Dyrektor Gabinetu prezydenta miasta, pani Bożeny Ronowicz. Odpowiadałam tam głównie za zarządzanie projektami unijnymi, współpracę zagraniczną, promocję miasta. Krótko pracowałam też z panem Kubickim, ale w kwietniu złożyłam rezygnację. Miałam dosyć upolitycznienia administracji. Wystartowałam w konkursie i objęłam Ośrodek Rozwoju Demokracji Lokalnej, gdzie pracowałam aż do tego, dla mnie niespodziewanego, wyboru do zarządu
—Z tego co wiem, wracając do Lechii Zielona Góra, przypomnijmy - chodzi o piłkarski klub, rządzi tam człowiek znany jeszcze z czasów ZSMP, pan Wontor?
—Tak. Postanowiliśmy jednak m.in. z Czesławem Fiedorowiczem, posłem Wontorem z SLD, posłem Materną z PiS–u, że będziemy ratować klub, który jak się dowiedzieliśmy, miał zniknąć z piłkarskiej mapy regionu. Nie mieściło mi się to w głowie – w Małomicach założyłam 4 uczniowskie kluby, mam o tym niejakie pojęcie, więc postanowiliśmy działać ponad politycznymi podziałami. Z dobrym, jak się zdaje skutkiem.
—Wróćmy na nasze podwórko. Co pani wie o szpitalu w Obrzycach?
—Nadzorowałam kiedyś placówki ochrony zdrowia, swego czasu miałam tez okazję przebywać w tutejszym szpitalu, jeszcze za czasów Unii Wolności, u swojego kolegi z UW – Władysława Biernata. Poza tym, jako że aktywnie pracowałam w samorządzie, byłam min. radną gminy, nie miałam możliwości uciec od tego, tak bardzo palącego problemu. M.in. jako samorząd pierwsi przejęliśmy przychodnię, po to by ją ratować, mieć nad nią nadzór. Co do mojego doświadczenia –będąc radną w Żaganiu, służbą zdrowia zajmowaliśmy się niemal na okrągło. – oddłużanie, programy naprawcze, w tym mam niewątpliwie spore doświadczenie.
Wg mojego przekonania, w województwie, w ostatnich dwóch latach służbą zdrowia zajmowano się niewiele. Głównie zajmowano się szpitalem w Gorzowie Wielkopolskim, głównie ze względu na ogromne zadłużenie. Niestety jedna prawda jest uniwersalna – w dłuższym okresie czasowym nie może być tak, że wydatki przewyższają dochody placówki.
—Problem szpitala w Gorzowie jest problemem medialnym.
—No tak. Ale patrząc na to jak zajmowano się szpitalem w Gorzowie, wiemy, że coś robiono, ale robiono źle. Nie może być też tak, że w województwie gdzie jest szpitali siedemnaście nie ma Departamentu Zdrowia. Podjęłam już decyzję o utworzeniu właśnie Departamentu Zdrowia, chcę bowiem przygotować wszystkie szpitale do przekształceń w spółki prawa handlowego – myślę że jest to dobre rozwiązanie, z tym że na pewno nie będę zwolennikiem prywatyzacji. Uważam, że szczególnie w pierwszym etapie, muszą to być spółki w 100 % samorządu województwa. Nic gwałtownie. Chcemy uniknąć sytuacji, w której załogi szpitali będą niepewne jutra. Chcemy uniknąć niepokojów społecznych. Nie chcemy drapieżnej, dzikiej prywatyzacji.
—No, tak. Ale skoro, jak pani mówiła łóżek psychiatrycznych w województwie jest za dużo, to trudno mówić o ewolucyjnym spokojnym procesie przemian. No chyba, że informacja o tym, że Gorzów rezygnuje z psychiatrii, jest tą informacją z gatunku języczka uwagi. Przejmujemy, jak to się zwykło mówić, część pacjentów ze szpitala gorzowskiego?
—To naturalna kolej rzeczy.
—No dobrze. Wie pani zapewne o niechęci NFZ–ów do finansowania Zakładów Opiekuńczo–Leczniczych. Sądzą oni, chyba słusznie, że powinny tymi chorymi zajmować się organa samorządowe. Z czasem i my staniemy przed takim wyzwaniem - jak zmienić profil. Czy oddziały psychiatrii dziecięcej lub inne, nazwijmy to niszowe dzisiaj usługi mogą spowodować, że szpital będzie konkurencyjny dla innych placówek? Co, w końcu, z kontraktowaniem tych usług? Kontrakty niedoszacowane powodują, że otwarcie super oddziału na który jest ogromny popyt, czyli społeczna potrzeba, może zamiast dochodów, przynosić szpitalowi straty. To przecież absurd.
—Z tego co państwo dzisiaj mówiliście wynika, że kontrakty w waszym szpitalu są w rzeczywistości silnie niedoszacowane. Mówię o tym dodając „być może”, jako że za te usługi płaci Narodowy Fundusz Zdrowia, my nie możemy o tym decydować. Ale coś jest nie tak, skoro niektóre z usług opłaca się wykonywać. Z tym, że przecież nie będziemy wszyscy zajmować się kardiologią, która jest opłacana bardzo dobrze, bo psychiatria jest też potrzebna i powinna być finansowana na takim poziomie, by opłacało się ją dobrze prowadzić
—Czyżby? Nasi pacjenci twierdzą, że między nami a innymi placówkami psychiatrycznymi w regionie jest przepaść – na naszą rzecz jasna korzyść: poziom humanizacji relacji personel pacjenci, wielotorowe oddziaływania terapeutyczne, poza klasyczną terapią, wyższy standard pobytu, a nasz kontrakt jest taki jak pozostałych szpitali, trochę  rzucany jak ochłap, na zasadzie: bierzcie i się cieszcie.
—Pewnie trzeba o te kontrakty ostrzej walczyć, tworzyć dobry klimat. Z tym, że być może było tak, że skoro było tych psychiatrycznych łóżek zbyt dużo, to środki dzielono w taki właśnie sposób pomiędzy wszystkich. A nie chodzi o to, by wszystkim starczyło, a ciągle było nie tak jak trzeba. Nam chodzi zdecydowanie o jakość usług. To powinno być zadanie strategiczne dla województwa lubuskiego. Dlatego też mówiąc o prywatyzacji mówiłam o tym, że województwo musi mieć wpływ na to co się tutaj dzieje. Także by nie była to walka o zysk za wszelką cenę. Nie może być też tak, że za świetną pracę się nie płaci - tu są luki. Ale jest też druga strona medalu - wracając do tego miejsca, w którym jesteśmy: nie może być tak, że niczego się nie monitoruje. Rozmawiałam z waszym dyrektorem ds. finansowych, pytałam w jaki sposób robi analizy, okazało się że też nie ma systemu informatycznego – tutaj też wszystko robi się na piechotę. Niemożliwym jest dobry nadzór bez monitorowania, tak na poziomie szpitala, jak i usług medycznych w kraju – dlatego to tak źle funkcjonuje. Na przykład, w szpitalu w Gorzowie w ciągu ostatnich dwóch lat nie było żadnej kontroli – oni tam raportują jak chcą. Ja naprawdę nie wiem czy to jest taki właśnie dług. Niebawem wysyłam tam kontrolę finansową. Może się okazać że jest zupełnie inaczej, że dług tej placówki jest różny od tego, o czym mówi się w mediach.
—Mogę przejść do miej przyjemnych pytań?
—Proszę bardzo.
—Pracownicy szpitala, jak słyszę, są mocno obecną sytuacją sfrustrowani. Mamy poczucie, że wybory, także personalne, dokonywane są w oderwaniu od głównej, jakby się zdawało idei, która winna przyświecać tym, którzy tych wyborów dokonują – czyli dobra szpitala. Lubienie – nie lubienie, nasz – wasz -  na takim, dość kuriozalnym poziomie odbywa się ocena tych, którzy powinni być przede wszystkim skuteczni w działaniu. Nie kryję, że wybór dyrektora Włodarskiego wywołał wiele komentarzy – chodziło nie o osobę, ale sposób powołania, znany w naszym szpitalu, „za pięć dwunasta”. Czy w ogóle jest jakakolwiek szansa, by dyrektor powołany przez marszałka z PiS mógł współpracować z zarządem PO – SLD? Czy macie państwo kandydata, którego przywieziecie nam „w teczce”?
—Mówiłam to pod koniec spotkania. Nie będę udawała, że problemu nie ma, jak jest. Myślę że to niezręczna sytuacja. Ja wiem, że środowisko szpitala nie chce mieć dyrektora z legitymacją partyjną.  Uważam, że konkurs jest najsprawiedliwszym sposobem powoływania dyrektora. Ale przecież wy możecie naciskać! Macie możliwość, pośrednio, opiniowania i głosowania podczas konkursu poprzez waszych przedstawicieli. Dyrektor Ciborza miał też spotkanie, bardzo dobrze się zaprezentował i usłyszał od wójta Skąpego – „na starcie przestrzelił sobie pan nie stopę, ale kolana, bo my tu chcemy też mieć coś do powiedzenia”. Ja osobiście namawiam Dyrektora Włodarskiego, którego znam od lat, żeby stanął w konkursie.
—Nam zależy żebyście nam nie przywieźli dyrektora, który wygrać wybory musi i…tyle.
—Wie pan przy wyborach do Zarządu wiele osób też próbowało się „układać”. I się nie udało. Miejmy nadzieję, że i tak będzie tutaj
—Mam wrażenie że im niższy poziom władzy – my mówimy o poziomie wojewódzkim, to owe „układanie się” jest bardziej kuriozalne i karykaturalne. Nam się marzy, żeby nie działo się tak na poziomie naszego szpitala. Chcielibyśmy liczyć tylko na normalność.
—I tym optymistycznym akcentem…
—Dziękuję za rozmowę
—Ja również.
Rozmawiał Łukasz Paczkowski



KOLEJNY RAZ ROTARIANIE NIE ZAWIEDLI

   W grudniu 2007 roku sygnalizowaliśmy, że kolejny etap prac związanych z konserwacją grożącego obsunięciem się fragmentu fasady budynku administracji wymagały odpowiednich warunków klimatycznych oraz specjalistycznej firmy.
   Wykonanie tych prac przez szpital wiązałoby się z ogromnymi kosztami. Kolejny raz otrzymaliśmy pomoc od Rotarian na czele z panem Jurgenem Schultzem. Pan Schult
wynajął firmę Bon Tech GmbH, która w dniach 26–28 sierpnia 2008r. wykonała specjalistyczne prace, polegające głównie na zabezpieczeniu i zaklejeniu pęknięć.
   Zaznaczyć trzeba, że niemiecka firma przyjechała z własnym sprzętem i materiałami. Dalszą część prac., z drugiej strony budynku firma z Niemiec wykona w najbliższych miesiącach.

   A oto fachowy opis całego przedsięwzięcia:

REPARATUR DER GIEBELWAND AM KRANKENHAUS IN OBRAWALDE

Es wurden folgende Arbeiten durchgeführt:

1) verfugen der vorhandene Risse und anschließendes verfüllen der in den verschiedenen Mauerwerken vorhandenen Hohlräumen (s.Zeichnung) mit einer Kalkzementmörtel Mischung Mörtelgruppe 2,5  nach EN 998/2.
2) anschließende Injektion der vorhandenen Risse mit vorhandenem Zutritt in die tiefe des Mauerwerkes.

   Die Injektion wurde mit einem in Deutschland  für Rissanierung zugelassenem 2 komponentigem Epoxydharz  durchgeführt.

   
Hierzu wurde eine Amerikanische, Spezial Niederdruck Injektionsmaschine verwendet, Hier wurde im Gegensatz zu dem gebräuchlichen Hochdruckverfahren schonend für das geschädigte Mauerwerk Harz bis in feine Rissverästelungen mit Niederdruck ( 1,5 bar) eingebracht um abgerissene Fugen kraftübertragend  zu verbinden.

   Das zweikomponenten Harz ist von der Firma ChemCo USA und in Deutschland  für Rissanierung Zertifiziert.

tłumaczenie na j. polski

NAPRAWA ŚCIANY BOCZNEJ W SZPITALU W OBRZYCACH

Zostały przeprowadzone następujące prace:
1) Fugowanie widocznych pęknięć oraz wypełnienie pękniętych wnęk za pomocą zaprawy cementowo-wapiennej , grupa mieszanki 2,5 na 998/2
2) Ostateczne wstrzyknięcie do powyższych  pęknięć oraz wejście w głąb szczeliny.

   
Wstrzyknięcie zostało przeprowadzone za pomocą maszyny mieszającej dwa komponenty by powstała żywica epoksydowa w Niemczech używana jako wypełniacz szczelin.

   
Do tego została wykorzystana Amerykańska niskociśnieniowa maszyna, która pod delikatnym ciśnieniem (1,5 Bara) wypełnia szczelinę żywicą epoksydową sklejając pęknięcia oraz drobne rysy. 

   
Ta dwuskładnikowa żywica Firmy ChemCo USA posiada Certyfikat do używania tego składnika w  Niemczech.


 ZAPROSZENIE
Dyrekcja Samodzielnego Publicznego Szpitala dla Nerwowo
i Psychicznie Chorych w Międzyrzeczu
ma zaszczyt zaprosić na obchody
Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego,
które odbędą się
10 października 2008 r. o godz. 10:00
(w sali kinowej Szpitala - I piętro w budynku administracji).

PROGRAM:
1. Dziecko „niegrzeczne” - zaburzenia zachowania
    - lek. psych. dr Mariusz Król
2. Profilaktyka zaburzeń psychiatrycznych wieku podeszłego
    - specj. psych. dr Anna Piela
3. Skutki wykluczenia z grupy rówieśniczej - uzależnienia
    - lek. psych. dr Mariusz Król

Każdy z mini-wykładów połączony będzie z dyskusją panelową,
w której uczestniczyć będą zaproszeni goście.



INFORMACJE Z POSIEDZEŃ RADY SPOŁECZNEJ

 W ostatnim czasie, tj. 29.09.br i 08.10.br., odbyły się posiedzenia Rady Społecznej Szpitala pod nowym przewodnictwem. Uchwałą Zarządu Województwa z dnia 16.09.2008r. funkcję Przewodniczącego Rady powierzono Panu Marianowi Sierpatowskiemu.

 Na posiedzeniu w dniu 29.09. poruszono następujące zagadnienia:

1)Bieżącą sytuację Szpitala.
2)Wyrażenie opinii w spr. zgody na zbycie udziałów w MPWiK Sp. z o.o. z siedzibą w Św. Wojciechu 46, 66-300 Międzyrzecz.
3)Sprawy różne.

 Aktualną sytuację finansową Szpitala przedstawił p.o. dyrektora Pan Rajmund Piela. Omówił strukturę zadłużenia oraz stan zobowiązań wymagalnych. Wywiązała się dyskusja dotycząca kondycji Szpitala. Poruszono zarówno przyczyny obecnego stanu, jak i ewentualne środki zaradcze.
Dyrektor Piela umotywował także wniosek o sprzedaż Gminie Międzyrzecz udziałów, wartych 310.000,- zł., które Szpital posiada w MPWiK Sp. z o.o.
Środki uzyskane z tego tytułu zostaną przekazane na modernizację obiektów Szpitala.
Rada Społeczna jednogłośnie zaopiniowała wniosek dyrekcji o wyrażenie zgodny na zbycie udziałów w Międzyrzeckim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o., pozytywnie.

 
Posiedzenie Rady w dn. 08.10. skupiło się wokół:

1)Wyrażenia opinii w spr. zaciągnięcia pożyczki krótkoterminowej na spłatę zobowiązania inwestycyjnego.
2)Wyznaczenia przedstawiciela Rady Społecznej do składu komisji w postępowaniu konkursowym na stanowisko dyrektora Szpitala.

Dyrektor Rajmund Piela przedstawił przyczyny, które doprowadziły do konieczności zaciągnięcia pożyczki. Chodzi o rozwiązanie umowy z jedną z firm oraz przewidywane konsekwencje w przypadku nieuregulowania zobowiązania wobec tego wierzyciela.
Rada Społeczna jednogłośnie zaopiniowała pozytywnie wniosek dyrekcji w spr. zaciągnięcia pożyczki.
 W kwestii oddelegowania przedstawiciela RS do prac komisji konkursowej na wybór dyrektora Szpitala, członkowie Rady, stosunkiem głosów 3 do jednego wstrzymującego się,  członkostwo w komisji konkursowej powierzyli Przewodniczącemu Rady Społecznej – Panu Marianowi Sierpatowskiemu.
                                                            Ewa Nowak



OBCHODY ŚWIATOWEGO DNIA ZDROWIA PSYCHICZNEGO

 Jak co roku 10 października obchodziliśmy Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego. Po raz pierwszy zrezygnowaliśmy jednak ze spotkania z osobami chorymi (w poprzednich latach organizowaliśmy swoiste happeningi, które przygotowywali nasi pacjenci), a postanowiliśmy wykorzystać tę datę do promocji zdrowia. Wśród zaproszonych gości byli: nauczyciele, pracownicy Domów Pomocy Społecznej, międzyrzeccy samorządowcy. Klamrą spinającą mini-wykłady dr Anny Pieli i dr. Mariusza Króla było wykluczenie społeczne, jako-odpowiednio, problem wspierający objawy chorobowe i powód sięgania młodych ludzi po środki odurzające, a także stygmat silnie przeszkadzający w pracy z dziećmi z zespołem ADHD lub dzieckiem pobudzonym psycho-ruchowo. Pomysł spotkania był taki, że owe wykłady miały być wstępem do dyskusji. Dyskusji, której niestety nie było. Z pewnością tematy były interesujące - świadczą o tym gorące dyskusje kuluarowe, skąd więc brak odwagi już na sali kinowej - trudno powiedzieć. Na zakończenie mieliśmy okazję wysłuchać recitalu Karoliny Szulgi, niepełnosprawnej wokalistki z Międzyrzecza, osoby, która wykluczyć z głównego nurtu społecznego się nie dała.
        

Podczas Obchodów Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego
przygotowany był słodki poczęstunek.

Słodycze i napoje ufundowali:
SKLEP ABC – Marian Niedziela
Radny Rady Powiatu w Międzyrzeczu
p. Zbigniew Smejlis
CELON PHARMA – firma farmaceutyczna
ADAMET – firma farmaceutyczna

Koszt imprezy dla pacjentów, zorganizowanej w dniu 2.10.2008r.
został całkowicie pokryty przez firmę farmaceutyczną
CELON PHARM Sp. z o.o.

Sponsorom serdecznie dziękujemy!



OSTATNIE POŻEGNANIE JOACHIMA BOCHE

   Do ostatniego momentu mieliśmy nadzieję, ze choroba naszego kolegi redakcyjnego Joachima Boche, nie będzie miała tragicznego końca. Utwierdzały nas w takim przekonaniu pomysły, jakie miał nasz Kolega dotyczące kolejnych historycznych cykli, które drukować miał w naszym miesięczniku, Jego nieustanny głód informacji dotyczących spraw bieżących szpitala, a także nasze głębokie przekonanie, że ktoś kto z takim zaangażowaniem zbiera materiały do kolejnych numerów, odnajduje, zagubione, jak się zdawało, w archiwach projekty, dane dotyczące obrzyckiej architektury, nie może sobie ot tak po prostu odejść...

  Po raz kolejny okazało się, że los zakpił sobie z naszych przekonań, zabierając zdecydowanie przedwcześnie naszego redakcyjnego Kolegę. Pozostaje w nas żal za człowiekiem i przekonanie graniczące z pewnością, że nikt z takim pietyzmem i zaangażowaniem o Obrzycach pisać już nie będzie...
                                                                    Koleżanki i Koledzy z Redakcji

DZIAŁALNOŚĆ REDAKCYJNA JOACHIMA BOCHE 2005-2008 to m.in.

   Artykuły historyczne w gazecie "Obrzyce":
      - Historia Szpitala 1904-2005
      - Tajemnica kapuścianej górki
      - „Perełka" w kompleksie budynków Szpitala w Obrzycach - rzecz o wieży ciśnień, wodzie i upływie czasu
      - Dzieje obrzyckiej orkiestry dętej
      - „Jedzie, jedzie straż ogniowa, trąbka gra..." - próba odtworzenia dziejów OSP w Obrzycach
      - Bohaterowie są wśród nas
      - „Jedni liczą pieniądze, drudzy liczą na pieniądze" - historia księgowości szpitala
      - "Globus i jego następcy czyli rzecz o intendentach, intendenturze, dziale administracyjno-gospodarczym i jego kierownikach"
      - Kadra pielęgniarska-krótka historia szkolnictwa medycznego w szpitalu w Obrzycach (niestety nie udało mu się ukończyć)
      - Prowadził kącik "Aforyzmów i przysłów"

   Przetłumaczył ze swoim komentarzem:
      - Wspomnienia dr. Richarda Rosenberga „Przeżycia w Zakładzie Międzyrzecz-Obrzyce pod rosyjską okupacją”
      - Wspomnienia Hansa Ralfs`a pod rządami Grabowskiego

   Pisał także:
      - Relacje z wizyt Clubu Rotary z Niemiec - był tłumaczem i cały czas utrzymywał stały kontakt z Clubem i panem J. Schulz`em
      - Pisał aktualności i relacje z zebrań sprawozdawczych i innych imprez Ochotniczej Straży Pożarnej w Obrzycach
      - Prowadził także rozmowy z byłymi pracownikami szpitala, które później w artykułach wprowadzały nas w atmosferę i klimat dawnych lat.

Artykuły Pana Joachima można znaleźć na tej stronie internetowej w zakładkach:
      - Obrzyczanie na starej fotografii
      - Karty historii
      - Wspomnienia
      - Archiwum aktualności.

NA CMENTARZU DR ANDRZEJ RACHOWSKI ŻEGNAŁ JOACHIMA BOCHEGO
NASTĘPUJĄCYMI SŁOWAMI:

   „Jesteśmy uczestnikami ostatniej drogi ziemskiego pielgrzyma śp. Joachima Boche. Żegnam go tutaj w imieniu własnym, wielu współpracowników i pracowników Szpitala. 
  Śp. Joachim Boche był niezwykłym pracownikiem naszego Szpitala. Jego całe zawodowe życie było związane z tym zakładem, od 18 roku życia do przejścia na emeryturę, a nawet dłużej. Jak sam podkreślał, poznał pracę administracyjną w naszym Szpitalu począwszy od referenta, magazyniera, kierownika działu, aż do stanowiska dyrektora ekonomicznego.
  Na każdym z etapów tej drogi zawodowej dał się poznać jako pracownik sumienny, zaangażowany, ambitny i koleżeński, wymagający od innych, ale również od siebie. Funkcję dyrektora d/s ekonomicznych pełnił nieprzerwanie przez 22 lata. Swoją wiedzą, lojalnością i troską o funkcjonowanie Szpitala zdobywał uznanie u współpracowników i zmieniających się przełożonych. Takim był śp. Joachim Boche, gdy przypadło mi przez 7 lat kierować wspólnie z Nim naszym Szpitalem. Podejmował i wspierał różne działania organizacyjne, angażował się w działania remontowe i modernizacyjne. Był ważnym filarem rozwijających się partnerstw z Klinikami w Langenfeld i Eberstwalde i inicjatorem innych kontaktów, także z Rotarianami.
  Miał różne pasje, w bardziej odległej przeszłości była to zakładowa orkiestra dęta, której był członkiem. Interesował się historią Obrzyc – jako placówki i miejsca zamieszkania wielu pokoleń pracowników. Te pasję realizował zwłaszcza po przejściu na emeryturę w ostatnich latach. Nieraz żmudnie docierał do archiwaliów i publikował w gazetce „Obrzyce” cykle historyczne dotyczące ludzi i wydarzeń, a także aforyzmy. Jednym z Jego dłuższych historycznych cykli (w odcinkach) był ten o Ochotniczej Straży Pożarnej w Obrzycach, może dlatego, że był jej honorowym członkiem. Było oczekiwanie na ciąg dalszy tych ciekawych publikacji. Nie nastąpił – uniemożliwiła to śmiertelna choroba.

Joachimie! Dziękujemy, że byłeś z nami. Żegnamy Cię.
Spoczywaj w pokoju!”



GROBY PACJENTÓW - OSSUARIUM

Na cmentarzu komunalnym została zakończona druga i ostatnia część prac dotyczących porządkowania mogił pacjentów. Szczątki pochowanych osób, którymi nie interesowali się bliscy zostały przeniesione do wspólnej kwatery tzw. Ossuarium. W sumie ekshumowano szczątki z 410 mogił. W roku 2007 - 250 mogił, w 2008 - 160.
Pozostało już tylko zamontowanie tablicy z okolicznościowym tekstem. Koszt obiecał pokryć Urząd Miasta i Gminy
Z kilku propozycji tekstu, które napłynęły do gazety redakcja wybrała cytat z biblii, który zaproponowała pani Grażyna Maciejewska:

„NA TEN WIDOK ROZRADUJE SIĘ SERCE WASZE, A KOŚCI WASZE NABIORĄ ŚWIEŻOŚCI JAK MURAWA”. Iz 66.14

Tablica montowana będzie w przyszłym roku, także sprawa tekstu jest otwarta
Czekamy na propozycje.
                                                                           Redakcja



DARY OD ROTARIAN

  W dniu 7 września przybyła do szpitala kolejna partia darów od Rotarian na czele z panem J. Schulz`em. W skład darów wchodziły ręczniki, pościel, podkłady, drobny sprzęt rehabilitacyjny. Najcenniejsza częścią darów było pięć łóżek szpitalnych w bardzo dobrym stanie, mocno zmechanizowanych. Łóżka te zostały przekazane na oddział 11.

       Serdecznie dziękujemy za wszystkie dary
       i nieprzerwaną pamięć o naszym szpitalu.

       



DZIAŁ REHABILITACJI we wrześniu i październiku

  Wraz z nadejściem września, wypoczęci, pełni sił i energii ruszyliśmy do pracy, by zaproponować naszym podopiecznym, jak najciekawsze formy spędzenia czasu. Ale zacznijmy od początku.

   W poniedziałkowe przedpołudnie, 8 września odbył się turniej ringo dla pacjentów Z.O.L. Sześć drużyn walczyło, o jak najlepsze miejsca w klasyfikacji ogólniej, jednak miejsce pierwsze mogło przypaść tylko jednej drużynie. I tak miejsce pierwsze zajął oddział 16b, drugie miejsce oddział 17b i miejsce trzecie oddział 1 i 3 (jako jedna drużyna). Trzeba zaznaczyć, że w turnieju każdy oddział był wspierany przez swoją instruktorkę, które bardzo dzielnie i z pełnym poświęceniem walczyły o każdy punkt dla swojej drużyny.

   Jednak zmagania naszych podopiecznych, w zawodach sprawnościowych nie zakończyły się na jednym turnieju. Dzień później tj. 9 września odbył się otwarty turniej tenisa stołowego, w którym udział wzięli tym razem podopieczni z oddziałów przyjęciowych. Turniej rozegrano w dwóch kategoriach. Z pośród sześciu Pań biorących udział w rozgrywkach I miejsce zajęła Aleksandra S. z oddziału 19c, II miejsce Joanna P. z oddziału 5 – go i miejsce III Ewa C. z oddziału 18 – go. Wśród Panów, których do zawodów stawiło się ośmiu, I miejsce zajął Marek M. z oddziału 18 – go, II miejsce Krzysztof Ś. z oddziału 5 – go i III miejsce Piotr P. również z oddziału 5 –go. Na koniec zwycięzcy odebrali dyplomy wraz ze słodkimi nagrodami. Wszystkim zawodnikom dziękujemy za zaangażowanie i życzymy powodzenia w kolejnych turniejach.

   W naszych propozycjach na miesiące wrzesień i październik nie mogło zabraknąć zabaw tanecznych. Odbyło się ich cztery, przy tak zwanych „płytach” i jedna z orkiestrą, o której powiem nieco szerzej. Otóż, jak co roku obchodzony jest Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego, a co się z tym wiąże, to atrakcje dla naszych pacjentów. Jednym z takich miłych prezentów dla naszych podopiecznych była wspomniana właśnie zabawa. Już nie pierwszy raz gościliśmy u siebie Pana Rysia, który potrafi poderwać do tańca nie jednego z nas. A i stoły nie świeciły pustkami, gdyż na naszych podopiecznych czekała kawa, herbata oraz słodki poczęstunek w postaci pysznych ciastek i napojów. Ponad 120 osób bawiło się w Klubie Chorych, a po wyrazach twarzy naszych podopiecznych, mogliśmy śmiało stwierdzić, że zabawa była przednia.

  Każdy miesiąc to także „wyprawa” na zakupy do Lidla oraz pobliskich sklepów, dlatego też nie mogło zabraknąć i tej przyjemności. Bo któż nie lubi robić zakupów, chyba każdy. Tak więc z pełnymi torbami, zmęczeni, ale zadowoleni wróciliśmy, by pokazać innym, co tym razem udało się nam „dostać po promocji”. Nie zapomnieliśmy również o zaprzyjaźnionym Milennium, gdzie w miły towarzystwie, podczas pogawędek delektowaliśmy się tamtejszym specjałami.

 Na koniec pozostało mi tylko zrelacjonować obchody Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego. W tym roku na obchodach Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego spotkaliśmy się, z naszymi podopiecznymi tydzień wcześniej. Światowa Organizacja Zdrowia zaproponowała temat przewodni pod hasłem: „Niech osiągnięcia zdrowia psychicznego ma ogólnoświatowe pierwszeństwo i będzie przedmiotem międzynarodowego zainteresowania”. Tego dnia tradycji stało się zadość, gdyż ten uroczysty dzień poświęcony naszym podopiecznym, rozpoczęliśmy od Mszy Świętej, w której pacjenci naszego szpitala wzięli aktywny udział. Po Mszy Św. wspólnie udaliśmy się do sali kinowej na koncert zespołu „Wspaniali”. Mieszkańcy zaprzyjaźnionego z nami Domu Pomocy Społecznej w Jasieńcu dali cudowny koncert, podczas którego wszyscy uczestnicy kołysali się w takt muzyki, wspólnie śpiewali i bili zasłużone brawa. Nie zbrakło bisu, co może świadczyć jedynie o tym, że koncert należy zaliczyć do udanych. A po obiedzie odbyła się zabawa taneczna z orkiestrą, o której pisałam powyżej.
                                                      Monika Czerniecka

PARADISUS SANCTAE MARIAE – RAJ MATKI BOŻEJ,
czyli pielgrzymka do Sanktuarium w Paradyżu.

      
   Na ten dzień (24 września) wszyscy podopieczni naszego Szpitala czekali zniecierpliwieni, bo przecież nie co dzień, zdarza się przekroczyć „paradyską furtę”. Dzięki uprzejmości księdza Andrzeja oraz tamtejszych kleryków mogliśmy zwiedzić klasztor. A tam piękne ogrody, cudowny ołtarz, sale wykładowe i wiele ciekawostek opowiedzianych przez diakona Aleksandra. Warto również wspomnieć o mieszczącym się tam Kościele Najświętszej Marii Panny i Świętego Marcina, który zrobił na nas ogromne wrażenie. Znajduje się tam między innymi „wieczna lampa” będąca wspaniałym dziełem snycerskim, organy, a także godło Stanisława Augusta Poniatowskiego z rodowym herbem, które zachowało się na chórze. Wspomnieć trzeba, iż w Pacysterskim zespole klasztornym odbywają się festiwale muzyczne znane jako „Muzyka w Raju”, na których goszczą światowej sławy artyści.. Na koniec naszej wizyty zostaliśmy ugoszczeni słodkim ciastem (wyrób własny), pyszną kawą i herbatą. Pełni wrażeń ruszyliśmy dalej. Drugim, a zarazem ostatnim punktem naszej wycieczki było zwiedzanie Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego. Po obejrzeniu fortyfikacji, zwiedzeniu muzeum przysiadaliśmy w pobliskiej kantynie, by zaspokoić nasze pragnienie pyszną herbatą, a niektórzy z nas skusili się na serwowane tam jedzenie. Zadowoleni, z uśmiechem na twarzy wróciliśmy, by podzielić się wrażeniami, z tymi, którzy pojechać z nami nie mogli.
                                                     Monika Czerniecka

JESIENNY PIKNIK INTEGRACYJNY


   W dniu 14 października 8 osobowa grupa pacjentów z oddziału XIII skorzystała z zaproszenia Domu Pomocy Społecznej w Jasieńcu.
                     
 Dzień rozpoczęliśmy uroczystą Mszą Św., którą odprawił proboszcz Trzciela. Zaraz po Mszy pani Dyrektor DPS – u zaprosiła do wspólnej zabawy na świeżym powietrzu, a oprawę muzyczna zapewnił pan Mirosław Prokopiec. W ramach pikniku odbyło się wiele zabaw ruchowych i konkursów, które cieszyły się dużym zainteresowaniem zarówno ze strony gospodarzy, jak i naszych podopiecznych, a zwycięzcy otrzymali słodkie upominki. Podczas imprezy mogliśmy również skosztować swojskiego bigosu i pysznych kiełbasek z grilla, do których ustawiła się długa kolejka.
 Wyjazd do Jasieńca możemy zaliczyć do udanych. Pogoda „zgodna z zamówieniem” dopisała nam i mogliśmy spędzić wspaniały dzień, w jak zawsze gościnnym Jasieńcu. Warto podkreślić, że panowała przede wszystkim miła atmosfera i dobra zabawa, która na długo pozostanie w naszej pamięci. Na koniec uczestnicy podziękowali pani Dyrektor za mile spędzony czas, po czym zadowoleni zrelaksowani i w doskonałych humorach wróciliśmy do naszego szpitala.
Instruktor
                                                           Mirosława Stepczyńska



KONKURS NA STANOWISKO DYREKTORA SZPITALA

                              Zarząd Województwa Lubuskiego
                                     ogłasza konkurs na stanowisko:

                                                   Dyrektora
                  SAMODZIELNEGO PUBLICZNEGO SZPITALA DLA NERWOWO
                           I  PSYCHICZNIE CHORYCH W MIĘDZYRZECZU
                                       Międzyrzecz ul. Poznańska 109

Wymagane kwalifikacje kandydata:

- wykształcenie wyższe i co najmniej 6-letni staż pracy w zawodzie
lub
- wykształcenie wyższe i ukończone studia podyplomowe o kierunku zarządzanie w służbie zdrowia i co najmniej 3-letni staż pracy w zawodzie
bądź
- wykształcenie wyższe i szkolenie zagraniczne i co najmniej 3-letni staż pracy w zawodzie

Kandydaci zgłaszający się do konkursu proszeni są o złożenie pisemnej oferty zawierającej:

1) podanie o przyjęcie na stanowisko objęte konkursem,
2) dokumenty stwierdzające kwalifikacje zawodowe (uwierzytelnione kserokopie),
3) opisany przez kandydata przebieg pracy zawodowej,
4) świadectwo pracy z ostatnich 3-ch lat pracy zawodowej, w razie gdy stosunek pracy został rozwiązany lub wygasł,
5) inne dokumenty,  w szczególności potwierdzające doświadczenie w kierowaniu zespołami ludzkimi,
6) koncepcję funkcjonowania wymienionego Szpitala w zakresie  spraw: organizacyjnych, ekonomicznych, zatrudnienia, praw pacjenta i jakości świadczonych usług.

   Materiały informacyjne o stanie prawnym, organizacyjnym i ekonomicznym Samodzielnego Publicznego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Międzyrzeczu są dostępne w siedzibie Zarządu Województwa Lubuskiego w Departamencie Ochrony Zdrowia  ul. Podgórna 7, Zielona Góra (068) 45-65-510.
   Oferty  w zamkniętych kopertach  z  imieniem, nazwiskiem i adresem kandydata oraz  adnotacją na kopercie: „Konkurs na stanowisko Dyrektora Samodzielnego Publicznego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Międzyrzeczu” należy  składać w terminie 20 dni od ukazania się ogłoszenia, na adres:
Urząd Marszałkowski Województwa Lubuskiego, ul. Podgórna 7, 65-057 Zielona Góra.

   O terminie i miejscu przeprowadzenia konkursu kandydaci zostaną poinformowani indywidualnie. Rozpatrzenie zgłoszonych kandydatur nastąpi w ciągu 30 dni po upływie terminu składania ofert.

WYDARZENIA W DZIALE REHABILITACJI

Pisząc ostatni raz w tym roku, postanowiliśmy przybliżyć, jak co miesiąc, to wszystko, co działo się w ostatnim czasie w Klubie Chorego oraz krótko podsumować mijający rok. Ale zacznijmy od początku.

   Miesiąc, listopad i grudzień upłynęły nam w duchu sportowej rywalizacji, podczas zorganizowanych turniejów sportowych. 24 oraz 25 listopada odbyły się zabawy rzutowo – zręcznościowe dla oddziałów opiekuńczych, jak i przyjęciowych. Wszyscy nasi podopieczni spisali się na medal, a konkurencja była bardzo silna. Jednak w rezultacie wśród oddziałów opiekuńczo – leczniczych najlepsze okazały się: na miejscu pierwszym oddział 13, na drugim 17a, zaś na miejscu trzecim 17b. Na oddziałach przyjęciowych wyniki wyglądały następująco: I miejsce oddział 19c, II miejsce oddział 20 – ty, III miejsce oddział 5 – ty. Kolejne turnieje sportowe znalazły się pod datami 8 i 9 grudzień, i tym razem dotyczyły gry w ringo. Myślę, że miło zaskoczyliśmy naszych podopiecznych, którzy zajęli pierwsze miejsca, gdyż czekały na nich puchary. I tym razem szczęście uśmiechnęło się do naszych podopiecznych z oddziału 2 – go oraz 16b.

 Warcaby i chińczyk to następne w kolejności turnieje. Jak się okazało cieszące się dużym zainteresowaniem. Pojedynek okazał się zacięty, jednak zwycięzca mógł być tylko jeden. Warto zaznaczyć, iż turniej warcabowy był turniejem otwartym, dlatego też wśród zawodników znaleźli się reprezentanci z Domu Pomocy Społecznej w Jasieńcu, pacjenci oddziałów przyjęciowych oraz opiekuńczo - leczniczych. Miejsce pierwsze w tej konkurencji zajął Szczepan z DPS Jasieniec. Natomiast turniej w chińczyka adresowana była wyłącznie do podopiecznych oddziałów opiekuńczo – leczniczych, gdzie I miejsce zajęła Barbara z oddziału 17a. Wszystkim gorąco gratulujemy i życzymy powodzenia w kolejnych rozgrywkach.

 Następnym punktem na naszej liście są zabawy taneczne w Klubie. Było ich kilka, ale najważniejsza z nich to ta andrzejkowa. Mimo, iż odbyła się bez orkiestry była naprawdę udana. Tradycyjnie lano wosk, losowano imiona ukochanego lub ukochanej, wróżono z kubeczków i układano buty, by sprawdzić czyj stan cywilny ulegnie zmianie. Do tego wszystkiego świetna muzyka i humory naszych podopiecznych dały obraz świetnej zabawy. Inną rozrywką zaproponowaną przez nasz dział było znane już wszystkim karaoke. Repertuar tym razem nowy, jednak wszyscy nasi podopieczni poradzili sobie doskonale, gdyż piosenki w
dużej mierze pochodziły z lat ich młodości.

 Ostatni punkt to wycieczka do Drezdenka i Gościmia, zorganizowana dla oddziałów przyjęciowych. Zwiedziliśmy Ośrodek w Gościmiu, Muzeum Puszczy Noteckiej, upiekliśmy na ognisku kiełbaski i pełni wrażeń, nieco zmęczeni, wróciliśmy do szpitala.

 A teraz czas podsumować rok 2008. Zacznijmy, więc od początku. W mijającym roku Dział Rehabilitacji zorganizował 18 zabaw tanecznych, w tym kilka z orkiestrą. Odbyło się 17 spotkań na sali sportowej, a zawierają się w tym różnego rodzaju turnieje (tenis stołowy, bilard, ringo, różnego rodzaju zabawy zręcznościowe i rzutowe itp.). Sala Klubu Chorych gościła również naszych podopiecznych podczas seansów filmowych (4 razy), karaoke (5 razy), quizów (2 razy) oraz podczas gier, takich jak chińczyk, czy warcaby (4 razy). Nasze propozycje „wychodziły” również poza mury naszego szpitala, a mianowicie odbyło się 8 wycieczek, w tym jedna nad morze oraz 10 wyjazdów do miasta na zakupy. Na koniec wspomnijmy jeszcze o integracyjnych piknikach, powitaniu wiosny, obchodach Światowego Dnia Chorego oraz Zdrowia Psychicznego, koncertach muzycznych itd.

 Mamy nadzieję, iż sprostaliśmy zadaniu przygotowując bogaty wachlarz imprez i spotkań. Obiecujemy, że przyszły rok będzie również „wypełniony po brzegi”, a wszystko to z myślą o naszych podopiecznych.

          
Korzystając z okazji chcielibyśmy złożyć najserdeczniejsze życzenia wszystkim, z którymi mieliśmy przyjemność spotykać się w przeciągu ostatnich 12 miesięcy na naszych imprezach – dużo szczęścia w nadchodzącym 2009 roku!
                                                                     Monika Czerniecka


"GORĄCA LINIA"

 Spotkanie opłatkowe 2008 jest jak „gorąca linia" dwóch uczestników - człowieka uzależnionego i Siły Wyższej. Nigdy nie jest przerywana, ale grudniowe spotkanie jest czasem ich szczególnego dialogu.
Albo inaczej - szansy na ów dialog.
 Włączam się w „gorącą linię". Podkradam myśli, dotykam słów, obcuję z uczuciami, pochylam się nad przeżyciami, w których tyle słabości... może takich jak moje...
 Czy jestem intruzem, obserwatorem z dystansem chłodno oceniającym szczególne spotkanie?
 Wiem, że nie.
 Gdzieś w głębi rodzi się uśmiech, przeświadczenie, że jesteśmy tacy sami. Zarażeni tą samą chorobą, której na imię "słabość". Jesteśmy tacy sami.
 I to w mityngowym geście podania sobie dłoni kryje się nasza siła. Ten gest to szczególna "gorąca linia". Splatają się w nim słabości, siły, zasoby tkwiące w każdym z nas.
 W moich życzeniach opłatkowych mówię: "Twoja historia może stać się moją historią. Twój ból może stać się moim bólem. Twoje łzy mogę poczuć na swoich policzkach."
 Być może dzisiaj ja przetrę Twoje zmęczone oczy... być może kiedyś przetrze mi moje inny człowiek.
 AA to szczególny dar, „gorąca linia", w której, jak w słuchawce, słychać liczne głosy. Wzburzone uczuciami, refleksyjne i pełne zadumy, wystrzelone prosto z serca, fałszywe i „nadymane” zbyt wielkim „Ja", kojące i radosne, okaleczone i kąsające...
 „Gorącą linię" warto doświadczyć. Zapomnieć o pozycji, stanowisku, wieku, o bogactwie wiedzy. Warto przyjść się „podłączyć". Bo jesteśmy tacy sami...
 Przytoczę bliski mi tekst, pochodzący z mojej osobistej „gorącej linii”. To świetna refleksja dla Wszystkich, którzy interesują się jeszcze innym Człowiekiem...

Nie interesuje mnie, czym się trudnisz.
Chcę wiedzieć nad czym bolejesz
i czy śmiesz marzyć
o spotkaniu
z tym, za czym tęskni Twoje serce.

Nie interesuje mnie, ile masz lat.
Chcę wiedzieć, czy gotów jesteś wyjść na głupca
dla miłości,
dla marzeń,
dla przygody, jaką jest życie.

Nie interesuje mnie, jakie planety zrównują się z twoim księżycem.
Chcę wiedzieć, czy dotknąłeś środka
własnego smutku;
czy zdradzony otwarłeś się,
czy skurczyłeś się i zamknąłeś w sobie
ze strachu przed dalszym cierpieniem.

Chcę wiedzieć, czy potrafisz siedzieć z bólem, moim lub Twoim,
nie próbując go ukryć, stłumić lub uleczyć.
Pragnę wiedzieć, czy możesz współistnieć z radością, moją lub swoją;
czy umiesz zapamiętać się w tańcu
i pozwolić, by ekstaza wypełniła cię
po czubki palców dłoni i stóp,
nie każąc zachowywać ostrożności,
myśleć realistycznie
czy pamiętać o ograniczeniach kondycji ludzkiej.

Nie interesuje mnie, czy opowiadasz mi prawdziwą historię.
Chcę wiedzieć, czy potrafisz rozczarowywać innych,
aby pozostać wiernym sobie;
czy umiałbyś znieść oskarżenie
o zdradę i nie zdradzić własnej duszy.

Chcę wiedzieć, czy potrafisz zaufać,
a zatem i być godnym zaufania.
Chcę wiedzieć, czy potrafisz dostrzec piękno,
nawet gdy nie co dzień jest ładna pogoda,
i czy umiesz wywodzić swoje życie z obecności
Boga.

Chcę wiedzieć, czy potrafisz
żyć z porażką, nie tylko swoją,
stanąć nad brzegiem jeziora
i do srebrnego księżyca krzyczeć: "Tak!"

Nie interesuje mnie, gdzie mieszkasz
i ile masz pieniędzy.
Chcę wiedzieć, czy umiesz wstać po nocy żalu i rozpaczy,
wyczerpany, zbity jak pies,
i robić, co trzeba, dla swoich dzieci.

Chcę wiedzieć, czy staniesz ze mną
w środku ognia i nic cofniesz się.
Nie interesuje mnie, gdzie, jakie i u kogo pobierałeś nauki.
Chcę wiedzieć, co Cię podtrzymuje od wewnątrz,
gdy wszystko inne odpada.

Chcę wiedzieć, czy umiesz być sam ze sobą;
i czy naprawdę lubisz tego,
z którym przestajesz w chwilach pustki.

Marta Minta



UROCZYSTY MITING OPŁATKOWY

 Tradycją już stało się organizowanie mitingów „opłatkowych” przez personel i pacjentów Całodobowego Oddziału Leczenia Uzależnień nr 7.

 W tym roku uroczysty taki miting odbył się 10 grudnia w Klubie Chorych. Mitingi otwarte odbywają się w każdą drugą środę miesiąca, ale właśnie ten jest szczególny i wyjątkowy. Uczestniczą w nim osoby uzależnione, ich rodziny, sympatycy, zaproszeni goście oraz pacjenci i personel oddziału siódmego. W tym roku też tak było. Rozpoczął się o godz. 10:00 Mszą Świętą w obrzyckim kościele, potem wszyscy uczestnicy zebrali się w Klubie, aby razem przeżywać to spotkanie. Wśród zaproszonych gości nie zabrakło proboszcza parafii ks. Andrzeja Kugielskiego, gminnego pełnomocnika ds. alkoholizmu Macieja Kubowicza. Gościł u nas także diecezjalny duszpasterz apostolstwa trzeźwości ks. kanonik Henryk Grządko oraz radna Gminy Międzyrzecz Hanna Augustyniak. Doliczyłam się prawie 250 osób, którzy przyjechali do nas z różnych stron Polski. Wśród nich większość stanowili trzeźwi absolwenci oddziału nr 7. Po pięknym pouczającym i poruszającym serca i umysły wykładzie pani kierownik Zofii Klimczuk dotyczącym między innymi Kroku XII, wszyscy składali sobie życzenia. Były to najczęściej życzenia zdrowia, trzeźwości, spokoju, radości i pogody ducha. Wszystkim towarzyszyły dobre nastroje, przy opłatku, wigilijnej świecy, błyszczących lampkach, znalazł się czas także na refleksję i zadumę, na zastanowienie się, przemyślenie oraz rozmowę taką od serca. W drugiej części mitingu uczestnicy dzielili się swoimi radościami i smutkami. Wystąpienia były różne, ale niektóre naprawdę głęboko przemyślane, ludzie płakali ze wzruszenia, gdy mówili że choć „wódka” odebrała im wszystko, to terapia i wsparcie pozwala im odbudowywać krok po kroku swoje życie, relacje z ludźmi, aby móc znów w pełni uczestniczyć w życiu, aby cieszyć się nim, każdą chwilą. Oczywiście mówili o życiu bez alkoholu, które zmieniło się tysiąckrotnie odkąd przestali pić. I nie trzeba chyba dodawać, że jest to zmiana na lepsze. Miting zakończył się w późnych godzinach popołudniowych. Goście rozjechali się do domów, pacjenci i personel po wielkim sprzątaniu wrócili do oddziału. Musimy jednak pamiętać, że takie mitingi to nie tylko spotkania z ludźmi przy kawie czy herbacie, bo najważniejsze jest przeżywanie duchowe i wiara, którą z nich wynosimy. Niech słowa usłyszane i wypowiedziane na tym mitingu niosą nam przesłanie, mówiące że alkohol nie daje nam szczęścia, że nie musimy pić, aby dobrze się bawić, śmiać czy płakać, że nie musimy pić, aby zapomnieć, że nie musimy pić, aby się odprężyć albo zrelaksować. Te słowa kieruję do wszystkich, którzy będą chcieli to przeczytać i może wyciągnąć jakieś wnioski. Patrząc jednak na naszych absolwentów, trzeźwych, świetnie wyglądających, opowiadających o swoim "nowym" życiu z radością cieszę się także, że jednak warto pomagać ludziom, bo efekty są wielkie!

 W tym miejscu chcę podziękować całemu personelowi oddziału nr 7 za pomoc w zorganizowaniu spotkania opłatkowego, nie sposób wszystkich wymienić, ale szczególne podziękowania należą się Ewie i Januszowi. Dziękuję za pomoc wszystkim pacjentom naszego oddziału, którzy pomagali nam z wielkim zaangażowaniem, wnosząc także swój wkład w atmosferę panującą na mitingu. Pragnę jeszcze przypomnieć, że jesteśmy, będziemy i pomagać chcemy.
                                                   Beata Wagner



FIGURKI Z NASZEJ SZOPKI

 Przez wiele miesięcy z wielką troską przyglądały się figurkom z szopki Bożonarodzeniowej Panie z pracowni terapii zajęciowej Pani Danuta Woźniak i Pani Małgorzata Ponulak. Podjęły się renowacji tych zapomnianych przez lata figurek, aby przywrócić w dużej mierze ich pierwotny obraz.
 W imieniu społeczności Wiernych naszej wspólnoty Obrzyckiej składam serdeczne podziękowanie Paniom z pracowni terapii zajęciowej za trud i pomoc w odnowieniu tych właśnie figurek, które powrócą do naszej świątyni i przypominać będą Cud Bożego Narodzenia.

                                                                  Ks. Andrzej Kugielski



 

 
«« wstecz

drukujwyślij ten link


  
© 2007 - 2024 Szpital Miedzyrzecz. All rights reserved
  
zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.